Okres przygotowawczy dla piaskowskich piłkarzy dobiega końca. Starcie z Dąbroczanką było przedostatnim sprawdzianem przed inauguracją rundy rewanżowej. Biorąc pod uwagę formę z sobotniego pojedynku można być optymistą, choć ciągle ostrożnym.
Mecz miał dwa oblicza. Do przerwy dominował czwartoligowiec z Pępowa. Kilka udanych interwencji Łukasza Wabińskiego uchroniło Koronę przed stratą gola. Po zmianie stron do akcji ruszyli miejscowi. Dąbroczanka długimi momentami nie potrafiła przekroczyć środkowej linii. Największe zagrożenie stwarzał Andrzej Bonawenturczyk, który trzykrotnie uderzał zza linii pola karnego. Dwa razy górą był Hubert Roszak, a raz futbolówka minimalnie minęła światło bramki. Aktywny na skrzydle był Łukasz Fabich, ale wymiernego efektu z tego nie było. Przyjezdni choć rzadko gościli w polu karnym Korony, bliżsi byli wyjścia na prowadzenie. Dąbroczanka nie wykorzystała jednak idealnej okazji, jaką był rzut karny. Kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się bezbramkowo, fatalny błąd golkipera piaskowian Jakuba Naskrenta wykorzystał Bartosz Szpalik.
Korona Piaski – Dąbroczanka Pępowo 0:1
Bramka: Szpalik
Korona Piaski: Wabiński – Skorupski, D. Naskrent, Norkiewicz, M. Olejniczak, Ludwiczak, Berchert, Szymczak, Bonawenturczyk, Fabich, M. Wojciechowski na zmiany wchodzili: J. Naskrent, D. Wojciechowski, Trąbała, Danielczak, Brandys
Dąbroczanka Pępowo: H. Roszak – Waleński, K. Kędziora, Pachelski, A Piosik, Szpalik, Szpurka, Ratajczak, Borowczyk, Sz. Kędziora, Kobiela na zmiany wchodzili: Krajka, Chudy
Pomeczowe komentarze już we wtorkowym wydaniu Życia Gostynia (10/2016)