Korona nadal niepokonana na własnym boisku. Tym razem ofiarą padł lider z Bojanowa, który poległ po raz pierwszy w tym sezonie. Piaskowianie zwyciężyli 3:2. Tydzień temu Ruch wygrał po raz ósmy i do sobotniego meczu z Koroną przystępował naładowany pozytywnymi emocjami. Jednak to piaskowianie rozpoczęli z wielką ochotą do gry i to oni przeprowadzali groźniejsze akcje. Gol zdobyty na początku tylko zwiększył apetyt piłkarzy Korony. Gospodarze w pierwszych kilkunastu minutach meczu mieli kolejne dogodne okazje, które niestety zmarnowali. Gdyby Korona po 20 minutach wygrywała 3:0, przyjezdni nie mogliby zgłaszać do opatrzności specjalnych pretensji. Ponieważ piaskowianom nie udało się sprowadzić Ruchu do parteru, to przeciwnik postanowił odpowiedzieć. W 37. wyrównującego gola zdobył przeżywający drugą młodość Piotr Cheba. Taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie tempo meczu nadal było bardzo wysokie. Na boisku sunął atak za atakiem. Z tej wymiany ciosów zwycięsko wyszli gospodarze. O końcowym rozstrzygnięciu zadecydował ostatni kwadrans. Po ostatnim gwizdku w ekipie gospodarzy radości towarzyszyła ulga, bo drużyna jest bogatsza o trzy punkty. – Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu przybliżyliśmy się do czołówki i to jest najważniejsza wiadomość – podkreślał po meczu trener piaskowian Dominik Jankowiak.
(luke)
Korona Piaski – Ruch Bojanowo 3:2 (1:1)