Zespół z Ludwinowa przez długie miesiące był niepokonany i równym krokiem przemierzył praktycznie całą rundę. Tempo, które piłkarze Grzegorza Chorały narzucili miało zostać zachowane do samego końca. Tymczasem w miniony weekend przekonali się, jak smakuje porażka. Stało się to nomen omen w 13. serii spotkań.
Drużyna z Pogorzeli w końcówce spotkania wykonała wyrok na KS-ie. W 88. min gospodarze przeprowadzili wzorowy kontratak, futbolówka trafiła do Wojciecha Zygnera, który wykorzystał sytuację „sam na sam” z Tomaszem Stachowiakiem. Z pewnością nie był to dzień KS-u. Piłkarze z Ludwinowa nie mieli pomysłu na grę. W sobotę mało kto z zawodników gości czuł się dobrze. Lew potraktował wicelidera bez taryfy ulgowej i to się opłaciło. Na boisku nie było widać różnicy, która w tabeli dzieli obie drużyny. Przez dziewięćdziesiąt minut przyjezdni nie potrafili znaleźć recepty na pogorzelską obronę. Wicelider z Ludwinowa sprawiał wrażenie uśpionej machiny. Mało było ruchu, mało pokazywania się na pozycjach. Tymczasem gospodarze przystąpili do meczu z KS-em wyjątkowo zmotywowani. Konsekwencja w grze opłaciła się i w efekcie Lew z przytupem zakończył rundę jesienną. – Końcowy wynik jest sprawiedliwy. Nasz bramkarz był dzisiaj praktycznie bezrobotny, bo rywal nie potrafił stworzyć sobie żadnej klarownej sytuacji – powiedział po ostatnim gwizdku trener Lwa Jerzy Andrzejewski.
Dla KS-u sobotni mecz z Lwem nie był ostatnim piłkarskim akcentem w tym roku. W najbliższy weekend podopieczni trenera Chorały na własnym boisku rozegrają zaległy pojedynek z Awdańcem Pakosław. Początek spotkania w niedzielę o godzinie 13.00.
(luke)
Lew Pogorzela – KS Ludwinowo 1:0 (0:0)
1:0 Zygner (88’)
Lew Pogorzela: Krystkowiak – Wielowiejski, K. Kędziora, Kaniewski, Nowak (65’ Mazurek), Samol (75’ Zygner), Jańczak, Sowula, Sierszulski (70’ M. Kędziora), Lesi, Łopaczyk
KS Ludwinowo: T. Stachowiak – Cebulski, Wieczorek, Szumny, Ptak, Kozak, Chorała, Lisiecki (60’ Poślednik), Urbański, Szczęsny, Cichy