Trenerowi, zawodnikom i działaczom Sokoła spadł kamień z serca. Wcale nie dlatego, że w ostatnim meczu sezonu wreszcie zagrali na miarę oczekiwań, bo było wręcz przeciwnie. W Chwałkowie odetchnęli z ulgą dlatego, że runda rewanżowa wreszcie dobiegła końca. Wiosną Sokół był cieniem drużyny z pierwszej rundy. Kwintesencją był niedzielny mecz. Tak końcowy wynik skwitował trener Dawid Kaczmarek. – Można powiedzieć, że nas nie było dzisiaj na boisku, w tym dniu grała tylko jedna drużyna – podsumował szkoleniowiec Sokoła.
Sokół Chwałkowo – Korona Wilkowice 0:9 (0:4)
0:1 Leciejewski (10’)
0:2 Augustyński (13’)
0:3 Augustyński (18’)
0:4 Łagoda (44’)
0:5 Augustyński (51’)
0:6 Leciejewski (53’)
0:7 Knecht (56’)
0:8 Picz (64’)
0:9 Świątek (85’)
Sokół Chwałkowo: Cebulski – Kmiecik, Bartkowiak (60’ Kłakulak), Frąckowiak, Gubański, M. Rejek, Giera, Ł. Krzyżosiak, D. Krzyżosiak, Kamiński (46’ Wolsztyniak), Dechnik