Na starcie zmagań w powożeniu zaprzęgami, zorganizowanych przez Klub Jeździecki „Merkury” Daleszyn pojawiło się 30 zaprzęgów w różnych konfiguracjach.
Były powozy jedno- i dwukonne, które ciągnęły konie duże, jak i powożono w kategorii pony. Wszystko odbywało się na terenie folwarku w Podrzeczu, gdzie rozpościerał się tor przeszkód.
Powożący, ich luzacy i konie konkurowali w dwóch kategoriach. Pierwsza, wymagająca niezwykłej zręczności od prowadzącego i karności zwierzęcia to powożenie między tzw. keglami. Oprócz prawidłowego pokonania toru liczył się również czas przejazdu. Za nieposłuszeństwo zwierzęcia powożący dostawał punkty karne.
Druga konkurencja przyciągnęła znacznie większą liczbę obserwujących. To tzw. cross-maraton.
- W maratonie trzeba się wykazać dużą precyzją a przede wszystkim osiągać wysokie prędkości. Przeszkody trzeba pokonywać w jak najszybszym czasie - dodaje organizator Krzysztof Szczepaniak, który również rywalizował w zawodach.
Więcej w kolejnych wydaniach "Życia Gostynia".