reklama

MRDP 2021. Gostyniak był już bliżej niż dalej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

MRDP 2021. Gostyniak był już bliżej niż dalej - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW wyścigu MRDP 2021 biorą udział wybrańcy, doskonale przygotowani zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Jednym z nich był 44- letni Witold Biernacki z Gostynia, dla którego objechanie Polski dookoła w 10 dni miało być życiowym sprawdzianem. Na tę chwilę odpadło 31 z 76 kolarzy, w tym – niestety - nasz bohater, po groźnym upadku na 2230 km trasy.
reklama

Minęła 9 doba z 10, podczas których uczestnicy tegorocznej edycji Maratonu Rowegowy Dookoła Polski 2021 powinni przemierzyć nasz kraj dookoła po trasie prawie 3200 km.

Według raportu dobowego dostępnego na stronie ultramaratonu wczoraj najszybsi uczestnicy wjechali na „ostatnią prostą” prowadzącą do mety wzdłuż polskiego wybrzeża. Pierwszy na mecie zameldował się Paweł Pieczka z czasem 196h 07m  a tuż za nim Michał Wolff  tylko 38 minut później. Jakub Szumański, trzeci na mecie stracił do zwycięzcy niecałą godzinę. Paweł Sojecki -przez większość maratonu lider wyścigu - dotarł na metę z równie imponującym czasem 199h 27m.

Niestety, w tym samym raporcie czytamy o wypadku, jaki przydarzył się zawodnikowi z Gostynia

reklama

Wczoraj na zjeździe do Tłumaczowa wypadkowi uległ Witold Biernacki, w wyniku którego złamał nogę. Witek obecnie przebywa w szpitalu w Polanicy-Zdrój i czeka na operację. Dzięki szybkiej pomocy koleżanek i kolegów, Witek został zapatrzony w jedzenie i suche ubrania.          

Pechowy zakręt w deszczu

            Edyta Biernacka, żona kolarza potwierdziła niepokojące informacje. Według jej relacji, w sobotę, 28 sierpnia wieczorem około godziny 19.20, ósmego dnia ultramaratonu Witek uległ wypadkowi. Niesprzyjające warunki atmosferyczne, ciągły deszcz i ostre zakręty przy zjeździe w okolicach Tłumaczowa, na 2230 km trasy, tuż przed 21 punktem kontrolnym doprowadziły do upadku rowerzysty. Ma on pęknięte biodro i został przewieziony do szpitala w Polanicy Zdrój. W poniedziałek 30 sierpnia miał już wykonaną operację.

reklama

- Czuje się w miarę dobrze, dzwonił do mnie, by uspokoić sytuację - mówi Edyta Biernacka. - Ja od soboty jestem na północy Polski, na przylądku Rozewie, bo miałam na niego czekać na mecie... a on leży w szpitalu na południu kraju. Nie ma nawet możliwości odwiedzin ze względu na pandemię. Ale wiem, że jest zaopiekowany, przyjaciele i organizatorzy MRDP zajęli się Witkiem. Czekam na sygnał, kiedy będę mogła go zabrać do domu – dodaje żona rowerzysty. 

Pomimo stresu związanego z całą sytuacją, cieszy się, że upadek nie spowodował np. urazu głowy i wierzy, że mąż prędzej czy później wróci na ten arcytrudny szlak w następnych latach.

- Witek ma charakter i jest uparty – podkreśla partnerka kontuzjowanego zawodnika.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama