Drużyny grające na co dzień w leszczyńskiej „okręgówce” rozpoczęły przygodę z tegoroczną edycją pucharowych rozgrywek. W drugiej rundzie doszło do starcia między zespołami z Pudliszek i Piasków.
- My postaramy się zagrać na maksimum umiejętności. Wystawimy najmocniejszy skład i będziemy grali o zwycięstwo – zapowiadał przed pierwszym gwizdkiem trener Korony, Sławomir Gintowt. Od początku piaskowanie zyskali optyczną przewagę, którą w 13 minucie golem udokumentował Marcin Wojciechowski. - Jeśli chodzi o tego gola to uważam, że w momencie pierwszego podania zawodnik gości znajdował się na spalonym – ocenił trener gospodarzy, Andrzej Lokś. Dobre otwarcie pozwoliło Koronie „ułożyć” sobie ten pojedynek. I tak też ten mecz wyglądał. Kropkę nad „i” w drugiej połowie postawił Andrzej Bonawenturczyk, wykorzystując „prezent” defensywy Zjednoczonych.
Zjednoczeni Pudliszki – Korona Piaski 0:2 (0:1)
0:1 Wojciechowski (13’)
0:2 Bonawenturczyk (64’)
Zjednoczeni Pudliszki: Wlekliński – Kołak, Żelichowski, Łodyga, Biderman, M. Kaczmarek (30’ Stachowiak), Kaźmierczak (46’ Andrzejewski), Dudka, Józefiak, A. Kaczmarek, Wyskok (79’ Jurdeczka)
Korona Piaski: J. Naskrent – Ludwiczak, Cubal, Konieczny, Szymczak (69’ Berchert), Norkiewicz, Bonawenturczyk (80’ Trąbała), Fabich, Piech (67’ D. Naskrent), Kajoch, Wojciechowski (46’ Skorupski)
Andrzej Lokś trener Zjednoczonych Pudliszki:
Rywal rzeczywiście grał spokojniej, tak naprawdę w całym meczu trzymając nas w ryzach. Jakieś tam sytuacje stwarzaliśmy, chociaż nie były to 100 proc. okazje. Niestety pech nas nie opuszcza. Najpierw w weekend urazu doznał Michał Wolański, a w tym meczu z kontuzją kolana z boiska zniesiony został Marcin Kaczmarek. Ławka robi się szczuplutka.
Sławomir Gintowt trener Korony Piaski:
Ciągle mamy kłopoty z organizacją gry, która nie spełnia jeszcze naszych oczekiwań. Zmodyfikwaliśmy na ten mecz ustawienie, bowiem szwankuje gra na bokach. Zobaczymy jak to się sprawdzi, ale będziemy nad tym pracowali.