W 28. kolejce drugiej grupy piątej ligi Korona Piaski podejmowała na własnym boisku Kanię Gostyń. Przed sobotnim spotkaniem zespoły dzielił w tabeli tylko jeden punkt i po wielu miesiącach drużyna Michała Roszaka mogła stracić pozycję lidera. Po pierwszej połowie było tego bardzo blisko. Goście już w 2. minucie objęli prowadzenie. Gola strzelił Wojciech Kłakulak. Korona prowadziła grę i szukała bramki wyrównującej. W 19. minucie Szymon Słoma trafił w słupek. Mimo optycznej przewagi gospodarzy Kania w 20. minucie prowadziła już 2 : 0. Kapitalnym strzałem z rzutu wolnego Arkadiusza Michałowicza pokonał wychowanek Korony Błażej Danielczak. Miejscowi konstruowali kolejne ataki. Łukasz Fabich trafił w poprzeczkę, a kolejny gol w 39. minucie padł po drugiej stronie boiska. Po raz drugi piłkę w bramce Korony umieścił Wojciech Kłakulak. Lider był na łopatkach, ale podniósł się w drugiej połowie. W 49. minucie gospodarze zdobyli gola z rzutu karnego. Kamila Pakosza pokonał Jakub Rerak. Korona kontakt złapała po golu Piotra Sarbinowskiego w 80. minucie. Gospodarze chcieli obronić pozycję lidera i w ostatniej akcji meczu osiągnęli swój cel. Do remisu 3 : 3 doprowadził Szymon Słoma.
- Po takim meczu chce się wszystko rzucić. W pierwszej połowie mieliśmy dużo „setek”. Byliśmy stroną przeważającą, a to Kania strzelała bramki. Piłka była w tym momencie niesprawiedliwa. W drugiej części cisnęliśmy i szukaliśmy goli. Jestem zadowolony z postawy chłopaków, bo wszystko realizowaliśmy. Obroniliśmy remis, ale z tego cieszy się Stęszew i inne zespoły, które są za nami. Ja nie jestem zadowolony z takiego rozstrzygnięcia. Zasłużyliśmy na coś więcej. Obroniliśmy fotel lidera, ale nam chodziło o trzy punkty. Taki był zamiar - podsumował trener Korony Piaski Michał Roszak
- Jak się wygrywa 3 : 0 i remisuje 3 : 3 to można mieć duży niedosyt tym bardziej, że bramka padła w ostatniej minucie spotkania. Obiektywnie trzeba przyznać, że Korona miała więcej sytuacji od nas. W niektórych sytuacjach dopisywało nam szczęście. Remis nie krzywdzi żadnej z drużyn. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale chcieliśmy to wygrać. Jest niedosyt, ale z przebiegu meczu remis jest sprawiedliwy. Z takiego rozstrzygnięcia najbardziej cieszą się zespoły, które są za nami - skomentował sobotnie derby trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Korona Piaski – Kania Gostyń 3 : 3 (0 : 3)
0 : 1 – Wojciech Kłakulak (2’)
0 : 2 – Błażej Danielczak (20’)
0 : 3 – Wojciech Kłakulak (39’)
1 : 3 – Jakub Rerak – z rzutu karnego (49’)
2 : 3 – Piotr Sarbinowski (80’)
3 : 3 – Szymon Słoma (90+4)
Korona Piaski: Michałowicz – Tomaszewski (88’ P. Skrzypczak), Frąckowiak, Cubal, Wojtyczka, T. Szymczak, H. Szymczak (88’ D. Naskrent), Fabich (70’ Dziura), Rerak, Słoma, Sarbinowski
Kania: Pakosz – Jankowski, D. Krzyżostaniak, Maćkowski, Łapawa, Wachowski, Danielczak, Jędryczka (83’ Bolewicz), Aksamit, Szkudlarek (72’ Smektała), Kłakulak (65’ Wosiak)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.