W meczu na szczycie A klasy Zjednoczeni Pudliszki pokonali Kanię Gostyń 3 : 0. Bramki dla gospodarzy zdobyli Przemysław Bzdęga, Michał Kędziora i Dawid Wenderski z rzutu karnego. Pojedynek Zjednocznych z Kanią Gostyń zapowiadał się się szlagierowo, gdyż na boisku zmierzyły się dwie pierwsze drużyny w tabeli. Lider z Pudliszek potwierdził, że zajmowane miejsce nie jest przypadkowe i w niedzielne południe odniósł jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. Kania zagrała poniżej oczekiwań kibiców, którzy licznie stawili się na stadionie w Pudliszkach. Piłkarze Zbigniewa Kordusa zagrali bez pomysłu i nie mieli wielkich szans w starciu z ambitnie grającą jedenastką Romana Gronowskiego. - Taki jest sport. W dwumeczu ze Zjednoczonymi byliśmy słabsi o determinację i wolę walki. To przeważyło. Dzisiaj nie zafunkcjonowaliśmy jako zespół. Brakowało dokładnego rozegrania akcji - powiedział po meczu trener Kani Gostyń, Zbigniew Kordus. Niestety po spotkaniu doszło do niepotrzebnego incydentu. Jak powiedział trener Zjednoczonych Pudliszki grupa kibiców z Gostynia ścigała samochodami udającego się do domu swoim samochodem jednego z zawodników Zjednocznych. Piłkarzowi i pasażerom najprawdopobniej nic się nie stało. Ucierpiał tylko samochód.(HaS)
Zjednoczeni Pudliszki – Kania Gostyń 3 : 0 (1 : 0)
1 : 0 – Przemysław Bzdęga (32’)
2 : 0 – Michał Kędziora (52’)
3 : 0 – Dawid Wenderski – z rzutu karnego (81’)
Zjednoczeni Pudliszki: Wlekliński – Naskręt, Walczak, Kaczmarek, Łodyga, Szwarczyński (80’ Kubeczka), Bzdęga (55’ Kurasiak), Wenderski, Kluczyk (70’ Gronowski), Nowak (46’ Wozich), Kędziora
Kania Gostyń: Wujczak – Mar. Tomczak, Mat.Tomczak, Muszyński, Nowak, Olejnik, Witkowski, Olejniczak (72’ Pawlaczyk), Mucha (63’ Mazurek), Pakosz, Krajka
