Do meczu z Białym Orłem Kania Gostyń z dwiema z rzędu porażkami. Zespół z Gostynia uległ Polonii Leszno 0 : 1, a przed tygodniem liderowi ze Skarszewa 0 : 4. W sobotę zespół Grzegorza Wosiaka podejmował teoretycznie słabszego przeciwnika. Do Gostynia przyjechał Orzeł Mroczeń. Mecz może nie stał na najwyższym poziomie, ale kibice zobaczyli pięć goli. Dwa razy na prowadzenie Kanię wyprowadził Wojciech Kłakulak. Na każde z tych trafień odpowiadał Gracjan Słupianek. Gdy zanosiło się na podział punktów w doliczonym czasie gry w polu karnym Orła sfaulowany został Robert Kręgielczak. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Błażej Danielczak. Kania wygrała szóste spotkanie z jedenastu rozegranych w bieżącym sezonie. Drużyna Grzegorza Wosiaka zajmuje szóste miejsce w tabeli.
- Zespoły zapomniały dzisiaj o taktyce. Goście nie zamierzali się bronić stąd dużo było sytuacji bramkowych. Napsuliśmy dzisiaj wiele okazji do zdobycia gola. Rywal często łapał nas na „spalone”. Nie wykorzystaliśmy do końca wysokiego ustawienia rywala. Zabrakło nam w tych sytuacjach więcej zimnej krwi. O tym jaki był to mecz niech świadczy, że w doliczonym czasie gry mieliśmy dwie sytuacje sam na sam, a bramkę zdobyliśmy z rzutu karnego - podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Kania Gostyń – Orzeł Mroczeń 3 : 2 (1 : 1)
1 : 0 – Wojciech Kłakulak (34’)
1 : 1 – (44’)
2 : 1 – Wojciech Kłakulak (55’)
2 : 2 – (66’)
3 : 2 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (93’)
Kania: J. Krzyżostaniak – Kręgielczak, Nowaczyk, Danielczak, Łapawa, Jędryczka, Goszczyński (68’ Jankowski), Wojciechowski (46; Karolczak), Kruger (56’ Bolewicz), Wachowski, Kłakulak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.