W środowe popołudnie na boisku w Gostyniu rozegrany został półfinał Pucharu Polski strefy leszczyńskiej. Miejscowa Kania podejmowała Rawię Rawicz, z którą miała już okazję się mierzyć w sezonie 2024/2025. W 7. kolejce trzeciej grupy piątej ligi zespół Grzegorza Wosiaka pokonał na wyjeździe Rawię 3 : 1.
Droga do finału była wyboista. W pierwszej połowie, krótko mówiąc, piłkarze Kani Gostyń nie zachwycili. Miejscowi zawodnicy nie potrafili poważniej zagrozić bramce rywala. Goście skutecznie bronili dostępu do własnego pola karnego, a w 33. minucie wykorzystali nieporozumienie między Kacprem Przybylskim i Jędrzejem Zapłackim. Bartłomiej Głowacz uprzedził zawodników Kani i głową skierował piłkę do siatki.
W 51. minucie finał Pucharu Polski strefy leszczyńskiej jeszcze bardziej się oddalił od Kani. Po golu Tomasza Wawrzyniaka było już 2 : 0 dla Rawii.
- Gdy straciliśmy drugą bramkę, przestałem wierzyć, że możemy odwrócić losy meczu z tak dobrze broniącą Rawią – przyznał po meczu trener Kani.
A jednak. Impuls drużynie z Gostynia dał gol Jędrzeja Zapłackiego w 58’ minucie. Gospodarze poszli za ciosem. W 68. minucie na tablicy z wynikami było już 2 : 2. Znów do bramki Rawii trafił Jędrzej Zapłacki. Gola na wagę awansu w 72. minucie zdobył po kontrze Daniel Tomaszewski.
- "Wróciliśmy z dalekiej podróży". Pierwsza połowa słaba w naszym wykonaniu. Początek drugiej części meczu też nie lepszy. Straciliśmy kolejną bramkę. I tak naprawdę nie zasługiwaliśmy na grę w finale. Bramka kontaktowa dodała chłopakom wiary. Ruszyliśmy do bardziej zdecydowanych ataków. Udało się wyrównać. Wyszliśmy na prowadzenie i były kolejne jeszcze sytuacje, żeby zdobyć gole. Skończyło się dobrze dla nas i cieszymy się z awansu – podsumował trener Kani.
W finale Pucharu Polski strefy leszczyńskiej, który zostanie rozegrany 11 listopada (miejsce nie jest jeszcze znane) Kania Gostyń zmierzy się z Dąbroczanką Pępowo. Zapowiada się ciekawy pojedynek.
- Dyspozycja dnia zadecyduje, kto wygra. Uważam, że szanse są pół na pół. W lidze wygraliśmy, ale w drugiej połowie tego meczu optyczną przewagę miała Dąbroczanka – stwierdził trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Kania Gostyń – Rawia Rawicz 3 : 2 (0 : 1)
0 : 1 – Bartłomiej Głowacz (33’)
0 : 2 – Tomasz Wawrzyniak (51’)
1 : 2 – Jędrzej Zapłacki (58’)
2 : 2 – Jędrzej Zapłacki (68’)
3 : 2 – Daniel Tomaszewski (72’)
Kania: Przybylski – Woźniak (61’ Snuszka), Gendera (61’ Krzyżostaniak), Golniewicz, Tomaszewski, Danielczak, Kręgielczak, Zapłacki (90+5’ Maćkowiak), Jernaś (83’ Smektała), Harendarz (88’ Ćwikliński), Olikiewicz (66’ Jankowiak)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.