Kania Gostyń punkt od lidera

W zaległym spotkaniu drugiej grupy piątej ligi Kania Gostyń udała się do Krzywinia. Promień ostatnich dziewięć spotkań nie przegrał, więc można było się spodziewać trudnej przeprawy dla gości. Gospodarze objęli prowadzenie w 23. minucie. Sędzia Paweł Barczyński dopatrzył się zagrania ręką jednego z zawodników Kani (nagranie tej sytuacji prezentujemy poniżej, można samemu ocenić czy prowadzący zawody nie podjął zbyt pochopnej decyzji) i podyktował rzut karny. Wykorzystał go Maciej Bossy. Promień mógł podwyższyć prowadzenie cztery minuty później, ale Damian Krzyżostaniak wybił piłkę zmierzającą do bramki Kani. Pierwsza połowa nie była dobra w wykonaniu zespołu Grzegorza Wosiaka, ale tuż przed jej końcem do remisu doprowadził Tobiasz Aksamit. W drugiej połowie na boisku dominowali już goście, ale długo nie mogli zdobyć bramki dającej im prowadzenie. Grzegorz Wosiak wprowadził na boisko zawodników rezerwowych i to oni zapewnili trzy punkty drużynie przyjezdnej. Po golach Michała Smektały i Jędrzeja Wosiaka Kania wygrała 3 : 1. Gospodarze kończyli ten mecz w dziewiątkę. 

- Promień to obecnie czołowy zespół piątej ligi. Dopiero dzisiaj przegrali pierwszy mecz wiosną. Obawiałem się tego spotkania, bo ta drużyna pokazywała, że jest groźna dla najlepszych. Nasza gra cały czas nie wygląda tak, jakbym chciał. Raz gramy lepiej, raz gorzej. Najbardziej cieszą punkty. „Ławka” zrobiła dzisiaj swoje. W końcówce przeważyła o losach tego spotkania. Trzeba też pamiętać, że gospodarze kończyli mecz w dziewiątkę – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak. 

Promień Krzywiń – Kania Gostyń 1 : 3 (1 : 1)
1 : 0 – Maciej Bossy - z rzutu karnego (23’)
1 : 1 – Tobiasz Aksamit (45’)
1 : 2 – Michał Smektała (83’)
1 : 3 – Jędrzej Wosiak (90+4)
Kania: Pakosz – Jankowski (90’ Wytykowski), Krzyżostaniak, Maćkowski, Łapawa (80’ Bolewicz), Wachowski, Karolczak, Jędryczka (60’ Wosiak), Aksamit, Danielczak, Kłakulak (71’ Smektała)