Piłkarską wiosnę Kania Gostyń zainaugurowała pojedynkiem 1/16 Pucharu Polski Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej z Górnikiem Konin. Sobotni rywal drużyny Grzegorza Wosiaka występuję w drugiej grupie piątej ligi. Po rundzie jesiennej Górnik jest liderem rozgrywek. W pierwszej części sezonu 2024/2025 nie przegrał meczu.
Goście pokazali, że są mocnym zespołem w pierwszej połowie. Będąc częściej przy piłce, kontrolowali to spotkanie, ale do zbyt wielu sytuacji bramkowych nie doszli. W 36. minucie objęli jednak prowadzenie po golu Bartosza Andrzejewskiego. Kania natomiast najlepszą okazję do zdobycia gola miała z rzutu wolnego. Strzał Błażeja Danielczaka z osiemnastego metra obronił golkiper Górnika.
Druga połowa była ciekawa i obfitowała w wiele sytuacji bramkowych. Goście mieli kilka okazji, by zamknąć to spotkanie. Kacper Przybylski był w dużych w opałach, ale drugą połowę zakończył z czystym kontem. Skuteczniejsi po drugiej stronie boiska byli piłkarze Kani. Najpierw po kontrze sfaulowany w polu karnym Górnika został Michał Jernaś. Pewnym egzekutorem jedenastki był Błażej Danielczak. W 79 minucie Kania wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu. Po dośrodkowaniu Błażeja Danielczaka z rzutu wolnego do bramki Górnika trafił Jędrzej Zapłacki.
- W pierwszej połowie goście posiadali optyczną przewagę, ale doszli w zasadzie tylko do jednej sytuacji bramkowej, która zakończyła się rzutem rożnym i później golem. My nie mieliśmy żadnej okazji, by strzelić gola. W drugiej połowie zaczęliśmy grać inaczej. Naszą agresywnością nie pozwoliliśmy rywalowi na uporządkowaną grę, ale były sytuacje, które mogły rozstrzygnąć to spotkanie na stronę przyjezdnych. Górnik może mieć tylko pretensje do siebie, że nie awansował. Na pewno nasz dzisiejszy przeciwnik był zespołem w dużej mierze lepszym, ale nie potrafił tego przełożyć na bramki – powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
W kolejnej rundzie rozgrywek pucharowych Kania Gostyń zagra z Polonią Leszno.
Kania Gostyń – Górnik Konin 2 : 1 (0 : 1)
0 : 1 – Bartosz Andrzejewski (36’)
1 : 1 – Błażej Danielczak – z rzutu karnego (74’)
2 : 1 – Jędrzej Zapłacki (79’)
Kania: Przybylski – Woźniak, Krzyżostaniak, Golniewicz, Snuszka (84’ Gendera), Tomaszewski, Kręgielczak, Danielczak, Wulke, Zapłacki, Ćwikliński (63’ Jernaś)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.