W tym meczu Kania Gostyń nie była faworytem
W trzeciej kolejce drużyna Krzysztofa Michalskiego podejmowała na własnym boisku Chemika Bydgoszcz. Po dwóch kolejkach Kania miała ma swoim koncie jeden punkt a zespół z Bydgoszczy już cztery. Dotychczasowe wyniki w żaden sposób nie przełożyły się na rozstrzygnięcie niedzielnego spotkania. Gospodarze zaprezentowali bardzo dobrą skuteczność, bo już do przerwy prowadzili 3 : 0. Po zmianie stron zespół Krzysztofa Michalskiego zdobył kolejne trzy gole i w meczu, którego nie był faworytem, wygrał wysoko 6 : 0.
- Trtudno powiedzieć, kto jest w tej lidze faworytem. Czasem dyspozycja dnia decyduje o wyniku. Podchodziliśmy do tego meczu jak do każdego innego. Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby wynagrodzić sobie mecz przegrany w Stargardzie, gdzie uważam, że byliśmy lepszym zespołem, a przegraliśmy. Dzisiaj nasza wygrana nie podlegała dyskusji. Mieliśmy mecz pod kontrolą i po pierwszych golach czuliśmy się na tyle pewnie, że Chemikowi ciężko było coś ugrać. Odnieśliśmy dzisiaj historyczne zwycięstwo. Na pewno podbuduje to zespół mentalnie. Musimy uwierzyć w swoje możliwości - podsumował Krzysztof Michalski, trener juniorskiego zespołu Kani Gostyń.
Kania Gostyń – Chemik Moderator Bydgoszcz 6:0 (3:0)
1 : 0 – Mateusz Snuszka (23’)
2 : 0 – Kacper Pietrula (25’)
3 : 0 – Jędrzej Wosiak (38’)
4 : 0 – Jędrzej Wosiak (72’)
5 : 0 – Kacper Korytny – z rzutu karnego (77’)
6 : 0 – Bartosz Bąk (88’)
Kania: K. Stróżyński (80’ Rejek) – Gendera, Jagodziński (80’ M. Strożyński), Snuszka (76’ Bąk), Dzikowski, Kręgielczak (65’ Mikołajczak), Jaraczewski (80’ M. Goszczyński), Pietrula (72’ Maćkowiak), Korytny, Wosiak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.