reklama

Historia z Legią w tle

Opublikowano:
Autor:

Historia z Legią w tle - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

- Podczas swojej przygody z futbolem udało mi się zagrać w kilku naprawdę fajnych meczach. Najbardziej utkwił mi w pamięci derbowy pojedynek między Lechią Gdańsk a Arką Gdynia. Stadion był przepełniony, a atmosfera na trybunach niesamowita. Pamiętam, że odniosłem w tamtym meczu kontuzje barku, ale przy takich emocjach nie czuło się bólu. Dzisiaj fajnie się to wspomina - mówi w wywiadzie dla Życia Gostynia były zawodnik Lechii Gdańsk Roman Frydryszak. Zacznijmy od wątku, który w pana biografii jest chyba najbardziej ciekawy. Jak to było z pana pobytem w Legii Warszawa?

Umowę z panem Januszem Romanowskim, który był wówczas głównym sponsorem Legii podpisałem w grudniu 1994 roku, a na początku 1995 r trafiłem do klubu z Łazienkowskiej. Wówczas trenerem Legii był Paweł Janas. Wypatrzył mnie pan Śledzianowski, który w tamtych czasach zajmował się wyszukiwaniem piłkarzy dla warszawskiego klubu na drugoligowych boiskach, a ja grałem wtedy w Miedzi Legnica. Chciałbym nadmienić, że w tamtym okresie druga klasa rozgrywkowa była naprawdę mocna. Tym, którzy nie pamiętają tamtych czasów chciałbym przypomnieć, że pan Romanowski działał wówczas w dwóch klubach czyli Pogoni Konstancin i właśnie Legii. Kolejni piłkarze kupowani byli do Konstancina, co było dla pana Romanowskiego swoistym zabezpieczeniem, bo gdyby się w Warszawie coś niedobrego wydarzyło, to mógł po prostu zabrać swoich piłkarzy. W styczniu rozpocząłem z Legią okres przygotowawczy. Wówczas w warszawskim klubie była taka mała afera. W klubie chcieli zrezygnować ze Zbyszka Mandziejewcza, Leszka Pisza, Marka Jóźwiaka. Powodem było ponoć niesportowe zachowanie. Pan Krzysztof Dmoszyński, który był wtedy w Legii dyrektorem powiedział mi, że budują nowy zespół i po to sprowadzali mnie, Tomka Untona, Jacka Bednarza czy Piotrka Mosóra. Działacze przedstawili opcję, że pięciu, sześciu starych „wyjadaczy” miało wypaść i dlatego nas ściągają do klubu. (…)

Pełna wersja wywiadu z Romanem Frydryszakiem w 3/2014 numerze ŻG.

(luke)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE