W niedzielne popołudnie Piast Poniec podejmował Kanię Gostyń. Derby powiatu gostyńskiego większe znaczenie miały dla drużyny Tomasza Rybarczyka, co nie znaczy, że goście nie przyjechali do Ponieca po pełną pulę.
Pierwsza połowa nie obfitowała w zbyt wiele groźnych akcji. Do klarowniejszych sytuacji doszli piłkarze Grzegorza Wosiaka. W 27. minucie sam na sam z Wojciechem Mrozińskim stanął Michał Jernaś. Górą w tym pojedynku był golkiper Piasta. Bramkarza gospodarzy próbował też zaskoczyć Mateusz Snuszka, ale jego uderzenie dostało zablokowane. Swojej szansy szukał też Jonasz Jaraczewski, ale po strzale z rzutu wolnego golkiper Piasta sparował piłkę na rzut rożny. Ze strony gospodarzy zagrozić bramce przeciwnika próbowali Jędrzej Wydmuch i Jędrzej Zapłacki.
W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze. W 47. minucie w dogodnej do oddania strzału pozycji znalazł się Jędrzej Zapłacki. Uderzenie z główki było zbyt słabe, by mogło zaskoczyć Kacpra Przybylskiego. Cztery minuty później goście byli bliscy gola samobójczego. W poprzeczkę trafił Narcyz Gendera. Z czasem coraz groźniejsze ataki wyprowadzali goście. Po akcji Bartosza Mikołajczaka strzelał Michał Jernaś. Gola mógł też zdobyć Alan Jankowiak, ale dwa razy piłka po uderzeniach juniora Kani mijała światło bramki. Były jeszcze próby z jednej i drugiej strony ze stałych fragmentów gry, ale gole w tych sytuacjach też nie padły.
- Zawsze gdy wychodzimy na boisko, walczymy o trzy punkty. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Piast w tej rundzie jest solidną drużyną. U siebie punktuje i nastawialiśmy się na ciężkie spotkanie. Takie właśnie było. Szkoda, bo były sytaucje, żeby otworzyć wynik spotkania, ale trzeba też przyznać, że po naszych błędach Poniec też mógł zdobyć gola – powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
Zdobyty punkt docenił po meczu trener Piasta Poniec.
- Ciężko gra się z takim zespołem jak Kania. Uważam, że z przebiegu wszystkich pojedynków to najlepsza ekipa. Realizując nasze założenia, byliśmy skupieni na organizowaniu obrony na własnej połowie i grze z kontry. W drugiej połowie było widać, że tych sił brakło. Kania zaczęła dominować, a my czekaliśmy na tę jedną sytuację. Swoje sytuacje też mieliśmy. Gdybyśmy je wykorzystali, to plan na mecz byłby wykonany wzorowo. Drużyna zostawiła naprawdę dużo zdrowia. Chwała zawodnikom za to. Wywalczony punkt z tak silnym zespołem jest bardzo cenny - podsumował trener Tomasz Rybarczyk.
Piast Poniec – Kania Gostyń 0 : 0
Piast: Mroziński – Kozibura (78’ Dymitrów), Smektała, Klimasz, Wydmuch, Moryson (74’ Bella), Ł. Hajduk, Nowak (67’ Schimber), J. Zapłacki (90’ Małysiak), K. Zapłacki, Harendarz
Kania: Przybylski – Woźniak, Gendera, Golniewicz, Kręgielczak, Korytny, Jaraczewski, Smektała (62’ Mikołajczak), Snuszka (74’ Kostuj), Jankowiak (78' Ćwikliński), Jernaś,
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.