W sobotę na boisku ze sztuczną nawierzchnią Ośrodka Sporu i Rekreacji we Gostyniu zagrali piłkarze Pinsel-Peter Krobianki Krobia i Dąbroczanki Pępowo. Gospodarzem tego pojedynku była drużyna Wojciecha Bzdęgi. Kto był faworytem? W zimowym okresie przygotowawczym zespoły wynikami sparingów nie zachwycały. Dąbroczanka i Krobianka wygrały dopiero ostatnie mecze kontrolne. Patrząc na tabelę faworyta można było upatrywać w zespole Wojciecha Bzdęgi.
Od początku mecz mógł się podobać. Toczony był w dobrym tempie. Co ważne dla kibiców okazji do zdobycia goli nie brakowało. Pod bramką przeciwnika skuteczniejsi byli zawodnicy Tomasza Leciejewskiego. W 16. minucie Dąbroczanka objęła prowadzenie. Obrońcy pozostawili zbyt dużo miejsca w polu karnym Mateuszowi Wachowiakowi i było 0 : 1. Gospodarze mieli okazje by doprowadzić do remisu, ale tuż przed przerwą Mateusz Wachowiak, który jeszcze nie tak dawno grał w koszulce Krobianki, zdobył drugą bramkę.
W drugiej połowie do ataku ruszył zespół z Krobi. Sporo zamieszania pod bramką stwarzał Joachim Knapp. Wydawało się, że gol kontaktowy jest kwestią czasu, jednak w 60. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Nikodem Malcherek. Ofensywny zawodnik Dąbroczanki mijał przeciwników jak tyczki i Kamil Stróżyński skapitulował po raz trzeci. Wygraną gości mógł przypieczętować w 64. minucie Mateusz Wachowiak, ale źle rozwiązał sytuację sam na sam z bramkarzem Krobianki. Niewykorzystana sytuacja się zemściła. W 69. minucie gospodarze zdobyli pierwszą bramkę. Po faulu Adriana Szuby na Hubercie Szymczaku sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Piotr Sarbinowski. Piłkarze Krobianki szukali gola kontaktowego i zdobyli go dopiero w 90. minucie. Ponieważ w meczu było kilka przerw, sędzia doliczył jeszcze siedem minut gry. Dotychczasowy wicelider trzeciej grupy próbował jeszcze doprowadzić do remisu, ale to się nie udało. Wyższą wygraną Dąbroczance mógł zapewnić Fryderyk Kokot, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Dąbroczanka wygrała 3 : 2 i tym samym w sezonie 2024/2025 zdobyła na lokalnym rywalu komplet punktów. W rundzie jesiennej zespół z Pępowa wygrał 1 : 0.
- Typowy mecz derbowy. Mógł się zakończyć po godzinie gry, gdybyśmy trafili na 4 : 0. Przypuszczam, że mielibyśmy wtedy mecz pod kontrolą. Kolejny raz, sami stworzyliśmy sobie problemy. Cofnęliśmy się. Stałe fragmenty gry. Nie potrafimy nad tym zapanować. Zrobiło się 3 : 2 i były jeszcze okazje z jednej i drugiej strony na zmianę wyniku. Na szczęście wygraliśmy derby. Notujemy kolejne zwycięstwo nad Krobią. Bardzo się cieszę z tego wyniku – podsumował trener Dąbroczanki Pępowo Tomasz Leciejewski.
Krótko po meczu przyczyny porażki wskazał Wojciech Bzdęga.
- Za dużo dzisiaj popełnialiśmy błędów, które przeciwnik wykorzystał. Z drugiej strony nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji bramkowych. Piłkarze Dąbroczanki byli konkretniejsi w swoich poczynaniach. Pierwsza połowa nam nie wyszła. Po zmianie stron próbowaliśmy gonić i nadziewaliśmy się na kontry. Z 0 : 3 wyciągnęliśmy na 2 : 3. Niestety nie udało się dzisiaj zdobyć punktów. Zabrakło nam dzisiaj konkretów z przodu. Trochę więcej zimnej krwi z w polu karnym rywala i wynik mógł być inny – podsumował trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia.
Po sobotnich spotkaniach w trzeciej grupie piątej ligi Pinsel-Peter Krobianka Krobia spadła na czwarte miejsce, natomiast Dąbroczanka Pępowo pozostała na dziewiątej pozycji.
Pinsel-Peter Krobianka Krobia – Dąbroczanka Pępowo 2 : 3 (0 : 2)
0 : 1 - Mateusz Wachowiak (12')
0 : 2 - Mateusz Wachowiak (44')
0 : 3 - Nikodem Malcherek (62')
1 : 3 - Piotr Sarbinowski – z rzutu karnego (69')
2 : 3 – Maciej Szpurka (91')
Pinsel-Peter Krobianka: K. Stróżyński – Paris, Jędrzej Knapp, M. Stróżyński (76' Moryson), Hajduk, Joachim Knapp, Szpurka, Szymczak, Bałuniak (50' Bzdęga), Herman (60' Mróz), Sarbinowski
Dąbroczanka: Szuba (72' Dembski) - B. Gendera (62' T. Malcherek), Snela, Pospiech, Mac. Wachowiak, N. Malcherek, Mierzwicki, Gościański (80' Szymczak), Smektała (46' Ratajczak), Kokot, Mat. Wachowiak (80' Leciej)
Komentarze (0)