Pierwsze koty za płoty - tak, cytując burmistrza Gostynia Jerzego Kulaka można powiedzieć o akcji wspólnego sprzątania podgostyńskiego lasu. Nie przyszło zbyt wielu mieszkańców - przy hydroforni stawiło się kilku przedstawicieli młodzieży, dwie lub trzy rodziny i na tym liczba chętnych się skończyła.
- Jest to pierwsza tego typu akcja, za tydzień, 23 czerwca spotykamy się ponownie. Zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie - podsumował Tomasz Kwieciński, nadleśniczy w Nadleśnictwie Piaski.
Wspólną akcję gminy Gostyń i nadleśnictwa pn. „Mój czysty las”, przygotowaną dla mieszkańców Gostynia i okolic zaplanowano w dwóch terminach. Pierwsze spotkanie i sprzątanie odbyło się 16 czerwca. Przy stacji uzdatniania wody stanął namiot Nadleśnictwa Piaski, tam też wyznaczono zbiórkę.
- Cieszymy się bardzo, że poza tą aktywnością, wrażliwością i sympatią do przyrody, jaką przejawiacie na Facebooku, w internecie a także na instagramie, również prezentujecie aktywność fizyczną i chcieliście przyjść do lasu pospacerować, a przy okazji zebrać jakieś śmieci. Mam nadzieję, że coś znajdziecie - powiedział na powitanie garstki osób Tomasz Kwieciński.- Specjalnie wybraliśmy określony fragment lasu, aby was zachęcić do zbierania odpadów. Przy okazji zobaczycie, co mamy do pokazania, w podgostyńskim lesie, co ciekawego prezentuje przyroda - dodał.
Przypomniał, że w 2018 i 2019 roku został posadzony las i zbierający śmieci będą mieli okazję zobaczyć, jak on rośnie.
- Mamy dobrą energię, werwę, sprzęt. Jestem odpowiednio przygotowany - powiedział Jerzy Kulak, pokazując „łapkę” do zbierania śmieci. A wskazując na córkę Olę dodał: Mam jeszcze pomocnicę, która ma dużo entuzjazmu.
Zainteresowania akcją "Mój czysty las" wyjaśniali, że przyszli na akcję, gdyż chcą coś od siebie dać przyrodzie. Byli nieco rozczarowani frekwencją.
- Szczerze mówiąc myślałam, że będzie więcej ludzi. My chcieliśmy coś od siebie zrobić dla lasu. Często spędzamy czas na łonie natury, jeżdżąc rowerami, zwłaszcza po lesie. Wtedy można zauważyć, jak te okolice są zaśmiecone. Nawet w trakcie spaceru po Gostyniu widzimy mnóstwo odpadów i to jest straszne - śmieci leżące na trawniku, a obok stoi kosz. Wciąż nie nauczyliśmy się tej kultury utrzymania porządku, sprzątania po sobie - powiedziała jedna z mieszkanek Gostynia.
Akcja sprzątania lasu w Gostyniu. Pełne wyposażenie
Uczestnicy akcji „Mój czysty las” przed rozpoczęciem sprzątania otrzymali rękawiczki i worki na odpady. Wysłuchali też krótkiej instrukcji, jak powinni zachowywać się podczas porządkowego spaceru. Nadleśniczy z Piasków apelował o zachowanie szczególnej ostrożności w zakresie BHP. Pouczał, żeby dzieci nie dotykały czy nie podnosiły szklanych butelek, gdyż w ten sposób mogą uniknąć skaleczenia się.
- Jeśli zauważycie jakiekolwiek młode czy małe zwierzę - proszę nie dotykać, ale spokojnie odsunąć się i odejść. Gwarantuję, że żadnego wilka tutaj nie znajdziecie, ale na pewno będą sarny i daniele - wyjaśniał nadleśniczy z Nadleśnictwa Piaski.
Każdy chętny dostał wodę i mapę z zaznaczonym obszarem lasu, który obejmuje akcja sprzątania.
- Nie wychodzimy poza szosę i tory kolejowe. Śmieci, jeśli je znajdziecie, to przynosimy do punktu wymarszu, albo zostawiamy przy szosie, gdyż logistycznie będzie łatwiej nam je zebrać. W żadnym wypadku nie zostawiamy worków przy torach czy w lesie - powiedział Kwieciński.
Sprzątanie podgostyńskiego lasu to spontaniczne przedsięwzięcie. Lasy Państwowe zawsze uczestniczą w tego typu akcjach porządkowych, albo je propagują. - Tym razem to jest nasza lokalna inicjatywa, żeby zaprosić mieszkańców do lasu w jakikolwiek sposób: na wypoczynek, spacer, sprzątanie, czy na akcję „Zanocuj w Lesie”. Chodzi o to, aby społeczność Gostynia i okolic poczuła, jak można spędzić czas na łonie natury i zrozumiała, co możemy zrobić, żeby taki wypoczynek był przyjemny - wyjaśnił dziennikarzom Tomasz Kwieciński.
Akcja sprzątania lasu w Gostyniu. Nie wiedzą, co robić z opadami?
Nadleśniczy stwierdził, że w lasach zwiększa się ilość porzuconych odpadów od czasu, kiedy istnieje obowiązek rozpoczęcia segregacji. Coraz więcej odpadów jest wywożonych do lasu i coraz większy problem ma z tym nadleśnictwo. W 2019 r. pracownicy Nadleśnictwa Piaski wywieźli z lasu w sumie ponad 350 m3 śmieci. Szczególny bałagan widoczny jest najczęściej wzdłuż dróg, w okolicy parkingów lub wśród większych aglomeracji.
- To lasy, w pobliżu miast, przez które ludzie przejeżdżają, ale - po spożyciu posiłku w samochodzie - nie mają z wytworzonymi odpadami co zrobić i uznają, że najlepiej je wyrzucić - zauważył Tomasz Kwieciński.
Najprawdopodobniej przyczyną takiego zachowania jest nie tylko mentalność społeczeństwa, które jeszcze nie dorosło do tego, aby zachować kulturę porządku i czystości w środowisku, ważna jest edukacja oraz uzupełnienie luk w przepisach, gdyż mieszkańcy często nie wiedzą, jak postępować z niektórymi odpadami (zużyte obuwie, ubrania, części samochodowe).
- Ze śmieciami borykamy się przez cały rok. Największą akcję sprzątającą organizujemy wczesną wiosną, kiedy po zimie porzucone odpady są najbardziej widoczne, ale przez 12 miesięcy musimy sprzątać. Zaproponowaliśmy przeprowadzenie takiej akcji, która - mamy nadzieję - wpłynie na świadomość społeczeństwa. Jeśli ktoś zauważy gdzieś w lesie leżące śmieci być może je podniesie, zabierze do samochodu i wyrzuci do swojego kubła. Jeśli zauważymy, że ktoś zaśmieca las, zostawia odpady na parkingu, można zgłosić taki przypadek odpowiednim służbom - wyjaśnił Tomasz Kwieciński.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.