Osoby zakażone wirusem RSV zwykle wykazują objawy w ciągu 4 do 6 dni po zakażeniu. Dolegliwości, które mogą wystąpić, oprócz tych, o których piszemy wyżej to zmniejszenie apetytu, kichanie i świszczący oddech. Co ważne, zwykle pojawiają się etapami, a nie wszystkie na raz. U bardzo małych niemowląt zakażonych wirusem RSV jedynymi objawami może być drażliwość, zmniejszona aktywność i trudności w oddychaniu.
RSV atakuje. Gdzie najczęściej dochodzi do zakażenia i kto jest najbardziej narażony?
Zdrowi dorośli i dzieci zakażone RSV zwykle nie wymagają hospitalizacji. Jednak niektóre osoby zakażone wirusem RSV, szczególnie osoby starsze i niemowlęta w wieku poniżej 6 miesięcy, mogą wymagać leczenia szpitalnego, jeśli mają problemy z oddychaniem lub są odwodnione.W ostatnim czasie pediatrzy alarmują, że ich odziały zapełniają się w rekordowym tempie. Apelują przy tym, aby pod żadnym pozorem nie puszczać chorych dzieci do żłobka, czy przedszkola – tam bowiem najczęściej dochodzi do zarażeń.
Prof. dr hab. n.med. Aneta Nitsch-Osuch, specjalistka epidemiologii i pediatrii oraz zdrowia publicznego, kierownik Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego WUM, przyznaje, że faktycznie mamy do czynienia ze zwiększeniem zapadalności na infekcje spowodowane przez wirusa RSV.
Pani profesor w wywiadzie zamieszczonym na stronie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego tłumaczy, że źródłem zakażenia są chore osoby.
Najczęściej wirus przenosi się drogą kropelkową, czyli np. podczas kaszlu i kichania. Ale może też przenosić się drogą kontaktową. Dzieje się tak wówczas, gdy określone powierzchnie są zanieczyszczone wydzieliną z dróg oddechowych chorego. W przypadku dzieci takimi zanieczyszczonymi powierzchniami są często zabawki – mówi prof. Aneta Nitsch-Osuch.
– Jeśli chodzi o objawy, to w pierwszej fazie zakażenie RSV przebiega tak jak zwykłe przeziębienie. Występuje suchy kaszel, katar, niewysoka gorączka. U znaczącego odsetka chorych na tych objawach się kończy, bo infekcja ma charakter samoograniczający się. Niestety są też pacjenci, którzy chorują ciężej i wymagają leczenia szpitalnego. Jest ono konieczne, gdy kaszel się nasila, a w drzewie oskrzelowym zalega trudna do odkrztuszenia wydzielina. Pojawia się duszność, trudności w oddychaniu. U najmłodszych dzieci mogą występować bezdechy, czyli przerwy w oddychaniu trwające 15-20 sekund – wylicza lekarka.
Aneta Nitsch-Osuch dodaje, że szczególnie narażone na ciężki przebieg infekcji są dzieci w wieku od 2 do 6 miesięcy. Zwłaszcza wcześniaki, które mają niedojrzały układ oddechowy i układ immunologiczny. Zakażenie RSV może być też groźne dla małych pacjentów chorujących na dysplazję oskrzelowo-płucną.
Na ciężki przebieg narażone są osoby z chorobami przewlekłymi układu oddechowego, z wadami serca, pacjenci po przeszczepach, w immunosupresji (wrodzonej lub związanej np. z leczeniem onkologicznym), a także osoby po 65. roku życia.
Wirus grypy, koronawirus czy RSV? W przychodni POZ możesz to zbadać bezpłatnie
Anna Leder z NFZ przypomina, że osoby, które źle się czują i mają objawy świadczące o tym, że mogą chorować na RSV, mają możliwość wykonania w przychodniach POZ darmowego testu combo. Jego wykonanie zidentyfikuje, z którym wirusem mamy do czynienia: czy jest to wirus grypy, koronawirus, czy wirus RSV. – Oczywiście można go wykonać w przypadku, kiedy dana przychodnia go zakupi. Później Narodowy Fundusz Zdrowia zwraca pieniądze za jego wykonanie – tłumaczy.Co to oznacza dla pacjenta? To, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za każdy test i jego wykonanie, jest to więc świadczenie płatne dodatkowo podstawowym wynagrodzeniem lekarza rodzinnego. Dla pacjentów POZ testy są bezpłatne.
– Na test "3 w 1" kieruje lekarz POZ na podstawie badania i oceny stanu zdrowia pacjenta – zaznacza Anna Leder. Dodaje również, że NFZ od lat finansuje podawanie leku dla niemowląt urodzonych do 32 tygodnia ciąży lub z dysplazją płucną, w sezonie zakażeń RSV (od października do kwietnia). Przyznaje, że zalecane są również szczepionki przeciw RSV dla seniorów, choć na tę chwilę nie są one refundowane.
Tu antybiotyki nie pomogą. Jak zatem się leczyć?
Prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultantka krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, już wcześniej zaapelowała do lekarzy, aby ci nie wypisywali – a do pacjentów, aby nie oczekiwali wypisania – antybiotyków w przypadku infekcji wirusowych. – Antybiotyki nie działają na wirusy, lecz na bakterie – przypominała pani profesor.Jak się więc leczyć? Jeżeli objawy, które ma nasze dziecko, czy też my sami, nie są aż tak niepokojące, aby udać się do lekarza, warto przez kilka dni zostać w domu, dbać o odpowiednie nawodnienie i w razie potrzeby zbijać gorączkę. Jeżeli udamy się do lekarza, to należy stosować się do jego zaleceń. Specjaliści zalecają również, aby w czasie zachorowania, a także w sezonie zakażeń, szczególnie zadbać o higienę rąk.
Jeżeli chodzi o to, jak się ochronić przed chorobą, to należy przede wszystkim uniknąć chorych osób, ale także dużych skupisk ludzi. W tym przypadku równie ważna jest także wskazana wcześniej higiena.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.