Przesuń w lewo lub prawo aby zobaczyć kolejne
Licytacja gostyńskiego złotego serduszka WOŚP
- Ma ono swoją historię, ci którzy nie wiedzą, przypomnę: pierwsze robił jubiler gostyński pan Krzysztof Stołowski. Niestety nie mam go już dzisiaj z nami. W jednym z finałów wolontariusze dorabiali serduszko, bo pan Krzysztof odszedł dosłownie przed finałem i nie zdążył go zrobić. Ale jego syn Marcin zgodził się kontynuować dzieło ojca i od tego czasu je przygotowuje. W tym roku mieliśmy dwa serduszka: jedno internetowe, które można licytować SMS-ami oraz drugie, które mamy tutaj dzisiaj - tłumaczył M. Sobkowiak na moment przed rozpoczęciem licytacji.
reklama
reklama