Ulica Zdzieska i Dworcowa – to według niektórych boreckich radnych najbardziej zastawione i nieprzejezdne szosy w mieście. Podobne zdanie ma spora część mieszkańców miasta. Dyskusję na ten temat na marcowej sesji podjął rajca Michał Dopierała.
Zaproponował, aby burmistrz gminy i kierownik posterunku policji w Borku usiedli i wspólnie zastanowili się w jaki sposób „udrożnić ul. Zdzieską – od połowy do skrzyżowania z Pogorzelską i całą ul. Dworcową?”
- Obecnie przejechanie tam, do godziny 15.00, a zwłaszcza w godzinach dopołudniowych, to jest faktycznie problem. Drogi są pozastawiane autami, praktycznie nie ma tam gdzie stanąć. Jeśli ktoś jedzie w kierunku rynku i nie jest uprzejmym, aby przepuścić, to nawet nadjeżdżający z przeciwka nie ma gdzie wjechać – wyjaśniał radny, podkreślając, że wypowiada się w imieniu mieszkańców miasta, którzy poprosili go o interpelację w tej sprawie.
Burmistrz Borku Marek Rożek stwierdził, że jest tylko jedna możliwość, aby ten problem rozwiązać i podejmujący temat radny dobrze o tym wie. – To jest wprowadzenie zakazu postoju na tych ulicach, w określonych godzinach. Innej możliwości tak naprawdę nie ma – powiedział borecki włodarz. Zauważył poza tym, że jedna z dróg to droga powiatowa (ul. Dworcowa), druga (ul. Zdzieska) należy do województwa. – Tam obowiązują różnego rodzaju przepisy, procedury i ograniczenia – mówił Marek Rożek. Podkreślił, że trzeba dokładnie zastanowić się, jak rozwiązać zadanie, zanim postawione zostaną znaki „zakazu”. - Wprowadzanie ograniczenia to jest cała procedura, chociaż to jest do zrobienia. Ale zobaczycie, co będzie. Chcecie mieć niezadowolenie społeczne z tego powodu? Proszę bardzo, to wy podejmujecie decyzję – zwrócił się do radnych burmistrz Borku.
Jak zareagowali członkowie boreckiej rady miejskiej? Czy podejmą ryzyko wprowadzenia zakazu postoju, wiedząc, że mogą wywołać tym konflikt społeczny?
Czytaj w bieżącym numerze „Życia Gostynia”