Tradycji stało się zadość. W piątek, 6 grudnia brodaci goście odwiedzili każde dziecko w wiosce i obdarowali je łakociami.
Sołtys Magdalenek Ireneusz Lewandowski, radny Walerian Szafraniak oraz miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich wpadli na pomysł, aby zorganizować mikołajową imprezę. Tym razem nie chcieli robić tego w świetlicy wiejskiej. Przygotowali paczki ze słodkościami i postanowili osobiście odwiedzić każde dziecko.
- Nie nagłaśnialiśmy tej akcji, wiedziały o niej pojedyncze osoby, także w każdym domu było zaskoczenie. Mamy w wiosce 36 dzieci „od 0” do ósmej klasy, bo taki przedział ustaliliśmy. Nie wiedzieliśmy, jak zabrać te prezenty, bo trochę ich było. Przystroiliśmy więc wózek – relacjonuje sołtys Ireneusz Lewandowski.
Większość z dzieci okazała radość. Były też nieco przestraszone maluchy.
- Rodzice pomagali nam w tym wszystkim. Niektóre miny były „nie za bardzo” - śmieje się sołtys.
Dodaje, że starsi mieszkańcy mówili, że podobnej akcji jeszcze w wiosce nie było.
- Coś trzeba robić. Mam do pomocy ludzi, na których można liczyć, można z nimi działać - dodaje.
Mikołaje chodziły po wiosce prawie cztery godziny. Z każdym udało się zamienić kilka zdań, a prezenty nie trafiały do dziecięcych rąk zupełnie za darmo. Każdy z obdarowanych musiał chociażby przeskoczyć przez kij lub zrobić sobie zdjęcie.