Na zielonym trawniku przy Domu Katechetycznym należącym do parafii pw. św. Małgorzaty w Gostyniu zapaliło się drzewo. Ogień opanował ksiądz wikariusz, mieszkający w pobliżu.
O tym, że dość wysokie, potężne drzewo pali się „w środku” powiadomili straż pożarną spostrzegawczy mieszkańcy. Było to około godz. 14. Na miejsce dyżurny powiatowej komendy straży pożarnej w Gostyniu wysłał jeden zastęp JRG. Kiedy strażacy dojechali na miejsce, zobaczyli wikariusza z wiadrem. Z wnętrza pnia wydobywał się dym.
- To jest pechowe, stare drzewo, dobrze nam znane. Co jakiś czas straż otrzymuje zgłoszenie, że się pali. W akcji ratowania tego drzewa biorę udział już trzeci raz. Jeden otwór w pniu już kiedyś wycięliśmy. Dziś podawanie wody do wnętrza z tej strony nic nie dało, musieliśmy wyciąć klin z drugiej - relacjonował asp. sztab. Marek Maśliński, dowódca zmiany.
Przez dziury w pniu co jakiś czas do środka trafiają śmieci (np. puszki po piwie), prawdopodobnie ktoś wrzucił tam niedopałek papierosa, albo zapałkę, pień jest suchy, więc ogień szybko się rozpalił- takie są na razie przypuszczenia co do powstania pożaru.
Pień, który palił się kilka razy od środka, jest „słaby”. Okazałe drzewo jest nadpalone od dołu, spróchniałe i może zagrażać bezpieczeństwu. - Z księdzem już rozmawialiśmy na ten temat. Zasugerowaliśmy, aby ktoś z ochrony środowiska obejrzał ten okaz, bo przy silnej wichurze, nawałnicy drzewo może się przewrócić. Istnieje takie zagrożenie - tłumaczył strażak z KP PSP w Gostyniu.
