Mieszkańcy Gostynia i sąsiednich miejscowości, którzy robią zakupy w markecie Lidl, powinni być bardzo ostrożni. I z większą uwagą czytać tablice, umieszczone na parkingu przed sklepem. Osobom, które rzadko robią zakupy w centrum Gostynia przypominamy, że po otwarciu wyremontowanego marketu, parking przed obiektem jest płatny. Ale jeśli klient zamierza spędzić na zakupach nie dłużej niż godzinę, nie musi płacić za pozostawienie auta przed marketem. Zanim jednak wejdzie do sklepu, powinien wydrukować odpowiedni bilet w parkomacie i włożyć go w widocznym miejscu za szybą. Wyraźnie informująo tym tablice umieszczone na parkingu, na słupach oświetleniowych.
Od 12 września klienci marketu przestali być traktowani pobłażliwie. Dla nieuważnych posypały się mandaty. Na parkingu przed gostyńskim Lidlem za darmowe parkowanie w czasie dłuższym niż godzinę można zapłacić karę 100 zł. W związku z mandatami jest mnóstwo nieporozumień. Wezwania do zapłaty kary za gratisowe parkowanie, otrzymują nawet osoby, które spędzają w markecie tylko kilkanaście minut. Niestety, nie drukują w parkomacie odpowiednich biletów, dotyczących darmowego parkowania. - Byłam na zakupach. Kupowałam tylko wodę mineralną. Na tablicach jest napisane dużymi literami, że pierwsza godzina parkowania jest gratis. Każdy to przeczyta i idzie do marketu. I tego, napisu, że trzeba wydrukować bilet na tę godzinę w parkomacie już nie zauważy - opowiada młoda klientka marketu Lidl, rozgoryczona nakazem do zapłaty kary, jaki zobaczyła za wycieraczką po wyjściu ze sklepu. W markecie za zakupy zapłaciła niecałe 3 zł, ale w sumie wizyta w Lidlu kosztowała ją 103 zł.
Co ma zrobić klient, jeśli uzna, że mandat został przyznany niesłusznie, gdyż w markecie spędził zaledwie kilkanaście minut? Czy istnieje możliwość odwołania się od mandatu, umieszczonego za wycieraczką samochodu?
Więcej w "Życiu Gostynia"