- Chcemy pomóc, żeby nie było tak dużo śmieci na świecie - mówią wprost Zosia, Marysia i Zosia, które uczestniczyły w I Krobskim Trash Challenge.
Ta ogólnoświatowa akcja, którą robi furorę jest w zasadzie niczym innym jak popularnym u nas sprzątaniem świata. Jedyn zasadą, która przy niej obowiązuje jest taka, że robi się zdjęcie danego miejsca przed jego posprzątaniem i po.
- Mieliśmy już różne „wyzwania”, aż ktoś wymyślił Trash Challenge po to, żeby uporządkować świat. Pomysł wydał nam się bardzo dobry i ciekawy, ale przede wszystkim pożyteczny i przyłączyliśmy się do niego - mówi Adam Sarbinowski z Urzędu Miejskiego w Krobi.
Poza tym śmieci inicjatywa wpisywała się idealnie w aktualną sytuację, gdyż do krobskich urzędników zaczęły docierać sygnały o wyjątkowym zaśmieceniu niektórych miejsc w okolicy - CZYTAJ TUTAJ.
- Między innymi uwagi mieszkańców, w tym leśniczego pana Maciej Kubasa, który zauważył, że szczególnie na odcinku z Karca do Dzięczyny w rowie leży bardzo dużo śmieci sprawiły, że postanowiliśmy wziąć to wszystko pod rozwagę i zorganizować Krobski Trash Challenge - dodaje A. Sarbinowski.
Prawie 100 uczestników podzielono na dwie grupy. Jedna szła rowami i fragmentami przylegających do nich pól od strony Krobi w kierunku Pudliszek, a dokładnie do skrzyżowania ulic Ponieckiej z Leszczyńską. Druga zaczynała o tej samej porze z Pudliszek i m.in. ścieżką pieszo-rowerową udała się aż do leśniczówki w Karcu. W akcji brali udział m.in. burmistrz Łukasz Kubiak czy jego poprzednik, obecnie pracujący w powiecie Sebastian Czwojda. Przyłączyli się również mieszkańcy i pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Chumiętkach.
W sumie wyliczono, że każda grupa wysprząta odcinki na długości około 6 kilometrów, a następnie wszyscy spotkają się razem na pikniku przy wspomnianej leśniczówce.
- Myślimy, że taka kiełbaska z ogniska będzie w sam raz. To też jest forma integracji i podziękowania tym osobom, które włączyły się w akcję - oznajmiają organizatorzy I Krobskiego Trash Challenge, czyli gmina Krobia i powiat gostyński.
