Gdzie nie pojawia się kwestia bezpieczeństwa ruchu drogowego na terenie Pudliszek, tam zaraz pada pytanie: „a co ze sprawą TIR-ów na ulicy Fabrycznej i Stanisława Fenrycha stojących w kolejce do Zakładu „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o."?”. Ponieważ zdaniem wielu osób, firma nie kwapi się z utwardzeniem powierzchni należącego do zakładu placu parkingowego, który bardziej przypomina „bagno” niż miejsce postoju dla ciężarówek, często pojawiają się sugestie, aby gmina Krobia pomogła korporacji w budowie. Oczywiście pomogła finansowo.
Jedna z takich propozycji, która padła w trakcie konsultacji społecznych w sprawie „Mapy zagrożeń drogowych”, zirytowała burmistrza Sebastiana Czwojdę. Włodarz Krobi stwierdził, że wszelkie postulaty, aby przeznaczyć gminne pieniądze na prywatną inwestycję nie są przez niego traktowane poważnie.
Zwrócił również uwagę, jakie były uzgodnienia między gminą a zakładem w trakcie budowy ulicy Stanisława Fenrycha, którą firma również współfinansowała? - Od samego początku, zgodnie z porozumieniem, po naszej stronie była budowa drogi, z której gmina się wywiązała. Natomiast po stronie zakładu była budowa parkingu na swoim terenie - wyjaśniał Sebastian Czwojda.
Jak sprawę widzą osoby stojące na czele firmy w „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.”? - Zdaję sobie sprawę z powagi zaistniałej sytuacji i w jakim stanie znajduje się obecnie parking - mówi Robert Kubiak, dyrektor ds. operacyjnych.
Jak tłumaczy, w początkowych założeniach remont placu parkingowego miał się odbyć bezpośrednio po ukończeniu inwestycji, jaką było powstanie ulicy Stanisława Fenrycha. Jednak zakończenie przedsięwzięcia zbiegło się w czasie z okresem, gdy zakład rozpoczyna pracę na najwyższych obrotach - kampaną pomidorową. Dyrektor operacyjny oznajmia, że władze zakładu dokładają wszelkich starań, aby uświadomić swoich zwierzchników w korporacji, jak potrzebny jest plac parkingowy z prawdziwego zdarzenia w Pudliszkach. – Nikt tutaj nie siedzi biernie – mówi Robert Kubiak.
Władze firmy w Pudliszkach chcą, aby parking powstał w ciągu kilku najbliższych miesięcy. – Myślę, że do sierpnia, do kampanii kukurydzianej musi wszystko powstać. (…) Robimy, co w naszej mocy, aby ten cel osiągnąć – deklaruje dyrektor. I nie wyobraża sobie, aby parking wyglądał tak jak wygląda, gdy przyjdzie czas kolejnej kampanii pomidorowej.