Wilki w okolicach Gostynia? Coraz częściej o tym słychać. Na początku września to dzikie zwierzę miało być widziane w lasach w rejonie Tworzymirek czy Dalabuszek (gm. Gostyń). Ci, którzy rzekomo zauważyli wilki, dziś prostują, że tylko o nich słyszeli, „bo ktoś ze Stężycy mówił”, bo jakiś leśniczy widział i uprzedzał. No i „szum” się zrobił.
Zawitała do nas złota, polska jesień, a słoneczna pogoda zaprasza do spacerów. Mamy też sporo zwolenników biegania po duktach leśnych (na grzyby w tym roku raczej nie ma co liczyć), warto napisać, jaka jest sytuacja z tymi zwierzętami. Czy rzeczywiście strach powinien mieć wielkie oczy?
Łowczy z Krobi zdradził, że jeden z jego kolegów, jakiś czas temu, jadąc rano do pracy, widział jednego wilczego osobnika, basiora.
- Przekonywał, że na 100 procent to był wilk. Przechodził między Ziółkowem, a Krajewicami. Takie tylko dostałem informacje, jako łowczy. To było 3 lata temu, raz i od tej pory nikt mi niczego nie zgłaszał - powiedział. Jego zdaniem całkiem możliwe jest, że gdzieś w głębokim lesie, dookoła Krobi czy Gostynia, jakiś osobnik wilków się znajduje.
- One mają to do siebie, że jak jest ich za dużo na danym terenie, to się rozchodzą i stopniowo poszerzają swój areał. Jeśli już są koło Poznania, a kiedyś czytałem, że wilk był widziany w Konarach, koło Rawicza, to podejrzewam, że i w naszych okolicach można pojedyncze sztuki spotkać - mówi myśliwy z Krobi.
Póki co do Nadleśnictwa w Piaskach nie dotarły konkretne informacje o tym, żeby ktoś z gminy Gostyń widział wilka w okolicznych lasach. Nadleśniczy Tomasz Kwieciński z dystansem podchodzi do tematu. Zwraca uwagę, że wilk może być mylony ze zdziczałym psem.
- (...) Jeśli są jakiekolwiek informacje od mieszkańców o widywanych chwilowo w lasach, przemieszczających się osobnikach, przypominających wyglądem wilka, to po sprawdzeniu przez służby leśne, one się nie potwierdzają - mówi Tomasz Kwieciński.
Rzecznik prasowy zarządu okręgowego PZŁ w Lesznie Aleksander Świgoń podkreśla, że w wioskach (ale nie tylko) w dalszym ciągu istnieje jeszcze proceder wypuszczania na noc psów domowych (co jest zabronione). One wałęsają po polach i lasach i trzeba mieć naprawdę sporą wiedzę, aby stwierdzić czy napotkane zwierzę to jest wilk, czy pies. Uważa jednak, że wilków rzeczywiście jest coraz więcej i spotyka się je w naszych okolicach. Zastrzega, że na razie nie jest to jakaś wataha, która zamieszkała w naszych lasach na stałe, ale są to prawdopodobnie osobniki „przechodnie”.
Nie dotarły do niego żadne sygnały, związane z atakiem wilka na zwierzęta domowe czy hodowlane. Wyjaśnia, że te zwierzęta napadają szczególnie na owce, a ataki zdarzają się głównie tam, gdzie jest wypas pastwiskowy. Informuje, że w lesie myśliwi i leśnicy znajdują od czasu do czasu szczątki zwierząt, zaatakowane i zjedzone przez wilki.
Jak powinni się zachować spacerowicze, którzy spotkają wilka w lesie? Nie uciekać, nie dać dzikiemu zwierzęciu pretekstu, aby gonił. Stanąć, cicho się zachować, wtedy dzikie zwierzę odejdzie.