- Macie wybór, macie wybór, ja wam go daję, rząd wam go nie daje. Dzisiaj manifestujemy, dzisiaj krzyczymy głośne i stanowcze NIE. Chcemy powiedzieć, że nie zgadzamy się z tym, co jest nam nakazywane. Przed przyjazdem tutaj słyszałam orędzie pana Kaczyńskiego, który wręcz namawia nas do tego, abyśmy stanęli przeciwko sobie. Nie zgadzam się z tym, powiedzmy stanowcze NIE - mówiła Magdalena Czarnecka-Wojtkowiak, jedna z organizatorek akcji, tuż przed wyjściem kilkuset osób na ulice Krobi w ramach odbywających się w całym kraju „marszów” i „spacerów” kobiet.
Choć nadal tematem przewodnim protestów jest ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego ograniczający prawo do aborcji, to na manifestacjach przebijają się coraz częściej także kwestie związane z ogólnym niezadowoleniem społecznym w kraju.
- Walczymy o dobro, o słuszne sprawy, walczymy o wiele spraw, i już nie tylko i wyłącznie o nasze ciała. Walczymy o więcej, ale przede wszystkim o naszą wolność - dało się słyszeć przed wymarszem.
Manifestujący swoje poglądy zebrali się na placu targowym i idąc ulicami Mickiewicza „Heimatem”, Powstańców Wielkopolskich, kończąc przemarsz na rynku z ich ust i transparentów „padały” różne hasła. Od przemyślanych i niosących za sobą przesłanie: „Mamy dość”, „Myślę, czuję, decyduję”, Solidarność w naszym kraju”, „Jesteśmy silne”, przez bardziej „personalne” „Precz z Kaczorem”, po raczej nienadające się do cytowania przyśpiewki, z których modne ostatnio „J...ać PiS” należało do tych z gatunku łagodniejszych.
Zgodnie z planem kilkudziesięciominutowy protest zakończył się w centrum miasta. Organizatorki stanęły na schodach urzędu miasta, aby po raz ostatni zaapelować do zebranych.
- Nie słuchajcie tych, którzy wam mówią, żeby walczyć. Walczyć oczywiście, w dobrej i słusznej sprawie, ale nie za pomocą broni. Pamiętajcie, że jesteśmy wszyscy w trudnej sytuacji koronawirusa. Zadbajcie o siebie, zadbajcie o swoich bliskich, idźcie do domu, i muszę to powiedzieć, umyjcie dokładnie ręce. Zadbajcie o to, żebyśmy byli wszyscy zdrowi i nie dali poczucia władzy, że jesteśmy powodem rozprzestrzeniania się wirusa. Krzyknijmy jeszcze raz, razem: „Myślę, czuję, decyduję”. Dziękuję wszystkim, że jesteście tutaj z nami, wszystkim młodym dziewczynom i wszystkim mamom, które tutaj przyszły i babciom, które nas wspierają - powiedziała M. Czarnecka-Wojtkowiak.
Na zapytanie: „czy jutro powtórka” padła odpowiedź, że w środę, 28 października kolejny protest, tym razem w formie „marszu żałobnego” odbędzie się o godz. 18.00 w Gostyniu i tam protestujący planują się spotkać.
Przeczytaj również: zmarł Stanisław Kubiak