Jak to przed Wielkanocą bywa, zajączek odwiedził również dzieci, uczęszczające do Punktu Przedszkolnego ,,Michałek” w Domachowie. Maluchy czekały na niego w środę od rana. W związku ze „skaczącą niespodzianką” miały mnóstwo pytań. Dzieci były ciekawe, czy zając umie mówić, jakie zna piosenki, czy obserwuje przedszkolaków, jakiego jest koloru i gdzie zostawia prezenty. – Przedszkolaki pytały również, kto mu te prezenty robi, bo – jak same zauważyły Święty Mikołaj ma pomocników – mówi Agnieszka Marcinkowska, dyrektor Punktu Przedszkolnego ,,Michałek” w Domachowie.
Przedszkolaki poczekały do popołudnia na rodziców, po czym wspólnie z nimi wyszły szukać prezentów wielkanocnych – koszyczka wypełnionego słodkościami, owocami i „kolorowanką”. Każdy miał kokardkę w odpowiednim kolorze i musiał znaleźć koszyczek, do którego była przywieszona taka sama. - W ubiegłym roku „zająca” mieliśmy w gościńcu w Domachowie. W tym roku pogoda dopisała, więc poszukiwania koszyczków zorganizowaliśmy maluchom w parku. Prezenty były pochowane w krzewach, zakamarkach za drzewami. Nie znajdywały ich szybko – opowiada Agnieszka Marcinkowska.
Mały drobiazg od zajączka dostał również ks. Paweł Minta, proboszcz parafii w Domachowie, który z dziećmi szukał słodkości.
Polecamy wideo, zobacz, jak zrobić baranka z masła do koszyczka: