Zastanawiacie się, jak spędzić zimową niedzielę? Zachęcamy do obejrzenia zdjęć pt. „Lodowe inspiracje Tomasza Piecucha”, wystawionych w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Gostyniu, w Galerii w Ramach. A że dziś kolejna „Niedziela w bibliotece” (z filmami), to nic na przeszkodzie nie stoi.
Na piętrze gostyńskiej biblioteki zaprezentowano prace, które ukazują kształty, stworzone przez przyrodę przy niskich temperaturach. Tomasz Piecuch oczyma własnej wyobraźni interpretuje te naturalne formy jako anioła czy modlitwę. U autora budzą się też skojarzenia ze światem zwierząt – jaszczurka, motywy ptasie, a oprócz odniesień metafizycznych i przyrodniczych pojawiają się również wątki współczesne i bardzo prozaiczne – jak internetowy like. Tomasz Piecuch mówi o sobie jako o człowieku otoczonym pięknymi łąkami, polami i lasem, już od młodych lat zafascynowanym uwiecznianiem wszystkiego, co wokół ciekawe i interesujące. Kocha bardzo długie spacery i jeszcze dłuższe wycieczki rowerowe z aparatem na szyi. Jest trochę szalony, ale, jak sam zauważa, w dzisiejszych czasach nie warto żyć... normalnie. Często można spotkać go na okolicznych festynach, koncertach i innych imprezach oraz wszędzie tam, gdzie są dobra muzyka i piękne dziewczyny (!).
- Sam nauczyłem się robić zdjęcia metodą prób i błędów. Nigdy nie byłem na żadnym kursie (...) - opowiada autor wystawionych prac. - Pierwsze zdjęcia robiłem aparatami na klisze, potem miałem malutkie cyfrówki tak zwane małpki, z biegiem czasu kupowałem coraz lepsze aparaty - mówi.
Najbardziej cieszy go to, że zapracował sobie na sprzęty swoimi własnymi rękami, rezygnując z wielu przyjemności, wycieczek i wyjazdów. Tomek najbardziej kiedyś kochał fotografować przyrodę. I ciekawy świata od razu szukał na forach internetowych nazw uwiecznionych gatunków zwierząt oraz roślin. Później zaczęło się fotografowanie członków rodziny podczas uroczystości rodzinnych, aż w końcu spróbował swoich sił podczas sesji z koleżankami.
- Uwielbiam wyszukiwać nowe pomysły, czasami szalone i wciąż szukam ciekawych plenerów w bliższych i dalszych okolicach - przyznaje Tomasz Piecuch
Wystawa miała być antidotum na zimę, która w sezonie 2017/2018 dotąd nas nie rozpieszczała, miała wynagrodzić brak śnieżnej aury. Ale tak się złożyło, że wraz z otwarciem - 16 stycznia, zima nastała (na razie na chwilę). Tym bardziej zdjęcia trzeba zobaczyć. Wystawa będzie czynna do 31 stycznia.