Tym razem Szkoła Podstawowa nr 5 w Gostyniu była gospodarzem Gostyńskiego Festiwalu Fantastyki.
- Jesteśmy tutaj pierwszy raz, ale być może nie ostatni. Przenieśliśmy imprezę z powodów niezależnych, w gostyńskiej „trójce” trwają prace termomodernizacyjne. Testujemy nowe miejsce - przyznał Jan Adamczak.
Klocki lego i największa sala w gostyńskiej "piątce" pełna gier planszowych
Do prowadzenia zajęć z poszczególnych bloków tematycznych wyznaczono osobne sale. Odbyły się warsztaty komiksowe, zajęcia plastyczne, warsztaty malowania figurek oraz warsztaty kulinarne. Wyznaczono także strefę klocków lego. Zabawa w tym miejscu cieszyła się dużym zainteresowaniem, nie tylko dzieci, ale też ich rodziców. Największe pomieszczenie, czyli salę gimnastyczną, przeznaczono na games room. Nic dziwnego, że pokój gier zorganizowano właśnie tam, skoro do dyspozycji było około 600 gier planszowych. Tam najczęściej zasiadały młodzieżowe grupy znajomych, czy całe rodziny, by zmierzyć się w „planszówce”. Na dobrej zabawie podczas gry "przyłapaliśmy" rodziny z okolic Jarocina i Poznania. Przyjechali na festiwal, żeby ciekawie spędzić czas z dziećmi. Zdradzili, że o Gostkonie dowiedzieli się z internetu i uznali, że tego rodzaju festiwal to świetny pomysł na zagospodarowanie wolnego czasu, którego podczas wakacji najmłodszym członkom rodziny nie brakuje.Organizatorzy Gostyńskiego Festiwalu Fantastyki, promując wydarzenie, nie ukrywali, że sobota jest dniem głównym, chociażby dlatego, że na rozpoczęcie zaplanowano więcej atrakcji.
- Znamy w miarę naszych uczestników, wiemy, że oni przede wszystkim odwiedzają nas pierwszego dnia, chcąc poczuć bardzo intensywny festiwal. W niedzielę jest już troszkę spokojniej, żeby przyjść sobie z rodziną. Trochę się wyciszyć, może bardziej niż w sobotę i pograć w planszówki – wyjaśnił Jan Adamczak.
Zainteresowanie grą bingo już pierwszego dnia przerosło oczekiwania organizatorów Gostkonu
Prace związane z przygotowywaniem imprezy trwały kilka miesięcy - od stycznia, a intensywnie za organizację zabrano się w maju. Organizatorzy podkreślali, że do pomocy przy realizacji Gostkonu w tym roku zgłosiła się rekordowa liczba wolontariuszy – 15 osób.Wprowadzono też pewne nowości. Pierwszy raz na przykład pojawiło się bingo – gra, która miała zaktywizować i zaciekawić uczestników. Już po pierwszym dniu organizatorzy stwierdzili, że bingo odniosło pozytywny skutek, a zainteresowanie grą przerosło oczekiwania samych organizatorów.
Na czym polegała „gra w bingo”? Już przy wejściu uczestnicy otrzymywali listę 16 zadań do wykonania: np. zrobienie selfee z wolontariuszem, oznaczenie fanpage’u Gostkonu w social mediach. Każdy, kto prawidłowo wykonał zadania odbierał nagrodę w gostkonowym sklepiku. To również nowość na festiwalu.
Gostkonowy sklepik ze słoikami
Sklepik sprawdził się doskonale także przy innych działaniach, gdyż po raz pierwszy na Gostkonie wprowadzono walutę - żetony. Otrzymywali je uczestnicy, którzy dobrnęli do końca warsztatów np. komiksowych, czerpania papieru, scrapbookingu, malowania figurek lub zajęć zaproponowanych przez Stowarzyszenie Mercury: budowa mostu z drewnianych elementów, bez użycia gwoździ, czy układanka z kół zębatych itp.Zdobyte w ten sposób „pieniądze”, pokazywano w sklepiku gostkonowym. Żetony można było wymieniać na przykład na książki. Kusiły gadżety festiwalowe – ręcznie robione przez uczestników lub okolicznościowe słoiki z logo Gostkonu, które w związku z wydarzeniem specjalnie wyprodukowała huta szkła Ardagh Glass Gostyń, jako główny sponsor.
Czy Adam Mickiewicz napisał powieść science fiction?
Sobotnie popołudnie to również czas wykładów i prelekcji. W tym roku były bardzo ciekawe. Młody gostynianin Eryk Bukowski, uznawany za lokalnego pisarza, opowiadał na temat niewydanego dotąd dzieła science fiction, napisanego przez Adama Mickiewicza.
– Mało kto o tym wie, że Adam Mickiewicz miał do czynienia z tego rodzaju literaturą. Można nawet w pewien sposób nazwać go prekursorem science fiction – stwierdził Jan Adamczak.
Na innym z wykładów Radomir Drożdżyński przyglądał się badaniom nad mitologią. Z kolei Grzegorz Skorupski, wiceburmistrz gostyńskiej gminy, który jest autorem kilku retrokryminałów, na pierwszym w Gostyniu spotkaniu autorskim zdradził słuchaczom powody, dla których zajął się pisaniem, omówił warsztat pracy, a przede wszystkim starał się odpowiedzieć na pytanie: „Czy prowincjonalne miasto może stanowić odpowiednie tło powieści kryminalnej?”.
Bloki tematyczne w niedzielę powtórzono. Różnica była taka, że zamiast zajęć ze Stowarzyszeniem Merkury, odbyły się warsztaty kulinarne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.