Choć deszcze i ulewy, które w ostatnich dniach nawiedziły powiat gostyński, raczej nie kojarzą się zbyt dobrze mieszkańcom naszego regionu, to na pewno bardzo przysłużyły się grzybiarzom, którzy zbierają swoje dorodne żniwo w lasach.
Jeden, gargantuicznych rozmiarów „efekt” opadów w postaci ponad kilogramowej kani trafił niedawno do naszej redakcji. - W paprociach był schowany i tylko kapelusz wystawał - mówi ojciec dziewczynki, która zauważyła ogromnego grzyba.
Kto i gdzie znalazł wielką kanię oraz jaki los czeka kulinarny smakołyk czytaj w najbliższym wydaniu „Życia Gostynia”.
Czytaj także: o twórcy noży, które u paska chciałby mieć sam Rambo
-