Pachniało dziś po południu na gostyńskim rynku. I to nie tylko lawendą. Po raz drugi w mieście odbyły się bezpłatne warsztaty „Lawendowy rynek”.
W zajęciach udział wzięły dwie grupy dziecięce. Najmłodsi mieszkańcy gminy pod czujnym okiem Kingi Leonarczyk z „Lawendowej Manufaktury” przygotowywałli kolorowe wianki, plecione z kwiatów, które latem rosną na łąkach i w ogrodzie. Królowała lawenda. - To taka oryginalna pamiątka z wakacji - pachnący wianek powieszony na ścianie w domu, czy na drzwiach pokoju. A dzieciaki mają mnóstwo fajnej zabawy. Zauważyliśmy, że są to rodzinne warsztaty. Najmłodsi przychodzą na warsztaty razem z mamami, czasami z babciami - komentowała instruktor Kinga Leonarczyk, zadowolona z ilości uczestników.
W tym roku pojawiła się nowość - warsztaty dla dorosłych. Przy stołach, postawionych na rynku, w ostatniej grupie zasiadły głównie kobiety, które - ugniatając kolorową masę - wykonywały pachnące kule do kąpieli. Dzielnie pomagały im dzieci. Zapach był niesamowity. - Kule to naturalny kosmetyk, wykonywany ze składników, które są dostępne w kuchni, w każdym domu. Przydatny w pielęgnacji ciała. Uwielbiają się w tym kapać zarówno dzieci, jak i dorośli. Kula buzuje w wodzie, zabarwia ją. Wrażenia są niesamowite - zapewniała Kinga Leonarczyk. To nie była ostatnia impreza na rynku, jaką dla mieszkańców przygotowała gmina Gostyń. Za tydzień, w niedzielę, w sercu miasta odbędzie się impreza plastyczna, z wiewiórem w roli głównej. Tak, jak dziś, najmłodsi będą mgli wyhasać się na dmuchańcach.
Dlaczego społeczność Dzięczyny oniemiała?