Szalona kąpiel w białym puchu. Mieszkańcy boreckiej gminy suszyli się podczas tańca

Na zielonym skwerze w boreckim parku było biało i mokro, ale to nie z powodu śniegu. W środę, 18 sierpnia po południu przygotowano PianaDay - imprezę plenerową przeznaczoną głównie dla najmłodszych mieszkańców gminy i nieco starszego rodzeństwa. Mimo ciemnych chmur, jakie widoczne były na niebie, kilku kropel deszczu, jakie spadły na krótko przed imprezą, organizatorzy poszli w zaparte i nie odwołali wydarzenia.

W ubiegłym tygodniu przed szkołą w Piaskach - PATRZ TUTAJ, a wczoraj w boreckim parku, na zielonej trawie. Tam na wysokim stelażu stanęła pianownica, która wodę zmieszaną z atestowanym płynem do kąpieli dla dzieci zamieniała w pianę. Zanim jednak pojawił się biały puch, dzieci pokazały, jak potrafią się ruszać. Kiedy w parku rozległa się muzyka, Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku porwała uczestników wydarzenia do tańca. Miała w zanadrzu przygotowane układy choreograficzne, a dzieci, młodzież i dorośli poruszali się za jej wskazówkami. Później przyszedł czas na „główny punkt programu”.

 - Dziesięć, dziewięć, osiem... - po głośnym wspólnym odliczaniu z urządzenia wylewała się piana, w której zanurzały się dzieci - te młodsze i starsze.

„Z piany” - dzięki temu, że mokry biały puch można było nosić na rękach - dostawali także rodzice, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Obronną ręką z tej zabawy wyszli ci, którzy do parku zabrali ze sobą ręczniki. Był czas, kiedy można było się osuszyć. Wtedy znowu do akcji wkraczała dyrektor Chojnacka, zachęcając do wspólnych pląsów na trawie.

- Jeśli chodzi o sferę artystyczno-taneczną i animacyjną, to tym zajmują się animatorzy ośrodka kultury. I zawsze jesteśmy przygotowani. W lipcu największą frekwencją wśród zajęć cieszyły się warsztaty taneczne oraz kulinarne, z kulinariami wystartujemy we wrześniu, gdzie będziemy proponować spotkania kulinarno-artystyczno-gastronomiczne z udziałem kół gospodyń wiejskich, a dziś postanowiliśmy połączyć piana-party z tańcami. To zawsze się sprawdza, gdyż dzieci lubią ruch na świeżym powietrzu. My wzmocniliśmy ten ruch białym puchem - przyznała Justyna Chojnacka.

Wiatr był atrakcją przy zabawie z pianą. Było więcej śmiechu i szaleństwa.

- To on sprawiał, że piana jest wszędzie, każdy ma do niej dostęp. Takie imprezy stały się bardzo popularne niemal w ciągu roku. Od 2020 roku, od poniedziałku do piątku jeździmy z pianownicą na plenerowe festyny czy „domówki”. Cała Wielkopolska oszalała na punkcie piany. Mamy pianę z atestowanym płynem, nikt się w niej nie utopi, jest bezpieczna dla skóry i odzieży - zapewnia Damian z firmy robimyimprezy.eu.

MGOK w Borku przygotował na czas wakacji kilka plenerowych imprez dla mieszkańców gminy. Te lipcowe cieszyły się bardzo dużym powodzeniem.

- Frekwencja festynów organizowanych latem pokazuje, że wszyscy jesteśmy bardzo stęsknieni za spotkaniami, za wspólną zabawą, chcemy żeby po prostu działo się kulturalnie, artystycznie. Naszym zamysłem było to, aby mieszkańców zachęcić i przyzwyczaić do tego, że w niedzielę lub w zwykły dzień w tygodniu po południu, kiedy już zakończą pracę mogli z wyjść dziećmi i dostać produkt w postaci kompletnej imprezy. Stworzyliśmy wydarzenia, na których mogą pobyć razem, dobrze się bawić, cos zjeść i po postu odpocząć - powiedziała Justyna Chojnacka. 

Gmina Borek Wlkp. zaangażowała się w akcję charytatywną, która ma pomóc Zuzi ze Smogorzewa, walczącej z SMA, w uzbieraniu kwoty na leczenie. Podczas pikniku PianaDay w Borku wolontariusze zbierali środki do puszek. W sumie w środowe popołudnie mieszkańcy Borku podarowali chorej Zuzi aż 976,93 zł.