Zapach świerku unoszący się po domu, świąteczne piosenki i prószący za oknem śnieg. Oczami wyobraźni widzimy już ten klimat. Taki obraz uwielbia mieszkanka Piasków, która – bez prawdziwej choinki, ubranej w mnóstwo kolorowych ozdób, nie wyobraża sobie Bożego Narodzenia i jak sama mówi „ma fioła na punkcie tych świąt”, a gdy widzi pierwszy śnieg – cieszy się, jak mała dziewczynka.
Drzewko co roku ma szczególne znaczenie, ponieważ w jego wystrój wkłada dużo serca i czasu. Są oczywiście tradycyjne, szklane bombki i światełka, ale ozdoby w większości wykonuje własnoręcznie – a raczej wykonywała, ponieważ teraz najwięcej miejsca w jej sercu zajmuje roczny syn Franek. To dla niego ozdabiała niebieski pokoik i wycinała literki. Najważniejsza stała się rola matki.
Życie Oleny Leśnej z Piasków zawsze płynęło dosyć kreatywnym torem. Jednym z prezentów, który kiedyś otrzymała, był mały aniołek z masy solnej. Spojrzała na niego i stwierdziła: spróbuję takiego zrobić.
Jak stworzyć takiego anioła? Czy początki były idealne? Czy autorce podobają się jej własne prace?