Po ubiegłorocznym pamiętnym występie rolnika, który szukał żony, tegoroczne dożynki w Kaczagórce musiały przybrać inną, równie zapamiętaną formę. I zapamiętane będą – zwłaszcza przez strażaków, którzy obchodzą w tym roku 60 – lecie swojej działalności.
Spotkanie podzielono na dwie części. Uroczyście otworzyła je sołtys Helena Konowalczyk, witając przybyłych gości – tych miejscowych, ale i tych spoza wioski. - Dożynki to święto rolników, podsumowanie dobrze spełnionego obowiązku. Przy dobrze zmechanizowanych gospodarstwach, jakie posiadamy w Kaczagórce, przebiegały one bardzo sprawnie, o ile pozwoliła na to pogoda – mówiła sołtys. Starostami dzisiejszej uroczystości byli Ewa Skrzypczak oraz Marek Gruchot.
Zgodnie z kultywowaną w wiosce tradycją, ośpiewano wieniec dożynkowy. - Uwiliśmy wieniec nie tylko z pszenicy, różne zboża sieją tu nasi rolnicy. Z żyta będzie chlebuś, z pszenicy bułeczki, owies dla konika, jęczmień dla świneczki. Przyznać tu należy i powtarzać stale, że w kole gospodyń kobiety, jak lale. A nasi strażacy pół wieku działają i ciągle przyczepę tylko starą mają. Nasi emeryci to aktywni ludzie, żaden z nich nie powie, że żyjemy w nudzie – płynęły ze sceny melodie. Śpiewano także o samej sołtys – iskierce, która „zerka na każdego miłym okiem”, a także o pozostałych mieszkańcach, wymieniając ich nazwiska.
Wystąpiła też grupa Smile z Krotoszyna, prowadzona przez Jerzego Dutkowskiego. Spotkanie dożynkowe było doskonałą okazją do przypomnienia mieszkańcom, iż Ochotnicza Straż Pożarna w Kaczagórce obchodzi w tym roku jubileusz 60 – lecia powstania. W związku z tym, przyznano srebrne i brązowe medale za zasługi dla pożarnictwa, a także odznaki „Wzorowego strażaka”. Komu? O tym we wtorkowym wydaniu Życia Gostynia.
Gdzie bawimy się za tydzień? Zobacz nasz harmonogram.