Jak wyjątkowym przeżyciem jest koncert Future Folck przekonali się mieszkancy Gostynia i okolic 20 stycznia 2024 r. Członkowie góralskiej kapeli występowali w bazylice świętogórskiej, gdzie przyciągnęli tłumy. Kościół wypełniony był po brzegi fanami folkowej muzyki.
Na okoliczność koncertu, w świętogórskiej bazylice stanęły dwie sceny - jedna dla dzieci i młodzieży z chóru „Zaczarowana Melodia” ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Gostyniu, który wraz z kapelą wystąpił pod dyrekcją Ewy Kuśnierek. Na dużą scenę, ustawioną przed ołtarzem głównym, muzyczni goście wyszli w tradycyjnych strojach góralskich. Już od pierwszych taktów zabrzmiały skrzypce i kontrabas. W kościele dał się słyszeć pełen ekspresji głos muzycznej gwiazdy Podhala, w świątecznych utworach. Fani uwierzyli - tak, to Future Folk! Na żywo!
Scenę rozgrzewały kroki dynamicznego tańca zbójnickiego. Śpiewy doprawiono sporą dawką góralskiego humoru. Liderzy kapeli - wokalista Stanisław Karpiel Bułecka i skrzypek Szymon Chyc-Magdzina sypali dowcipnymi historiami związanymi z bożonarodzeniowymi zwyczajami na Podhalu. Anegdoty podobały się publiczności, ludzie spontanicznie reagowali śmiechem, słychać było brawa. Szczególnie oklaskiwany był Kuba, jeden z muzykantów.
Przystojny instrumentalista, kawaler „na wydaniu”, szybko zyskał sympatnię damskiej części publiczności.
- Fajny chłop. Bez kredytów, szczepiony. (...) Po pasterce tacy kawalerzy jak Kuba idą po chałupach, tam gdzie są panny. Idą od chałupy do chałupy, grając oczywiście wchodzą do izby, sypią owsem, składają życzenia - opowiadali górale o świątecznych zwyczajach.
Przy okazji usprawiedliwiali swoich ziomków, dlaczego są bardzo zmęczeni po wigilii, a po pasterce jeszcze bardziej...
- Są tak zwani komandosi, co to kolędują do Matki Boskiej Gromnicznej. To wcale niełatwe, ale miłe - tłumaczył Staszek Karpiel Bułecka. - Wspominamy, bo my starsi nie kolędujemy po tych chałupach. Ale jak patrzymy na tych, co idą, co aż nam się łezka w oku kręci, bo grzecznie trzeba w chałupie siedzieć.
Jednak przede wszystkim w murach bazyliki roznosiły się kolędy. Zespół Future Folk śpiewał utwory znane wszystkim, jak „Cicha noc”, „Przybieżeli do Betlejem” czy „Pójdźmy wszyscy do stajenki” i „Oj, maluśki, maluśki”. Zabrzmiały też pastorałki, ściśle związane z regionem Podhala: „To już pora na wigilię”, „Gore gwiazda Jezusowi” i wiele innych.
Wykonanie najbardziej znanych kolęd w góralskiej aranżacji nie przeszkadzało chórzystom, którzy występując pod dyrekcją Ewy Kuśnierek, świetnie zgrali się z kapelą. Pięknie i energicznie to zabrzmiało
Trzeba przypomnieć, że Future Folk na polskiej scenie muzycznej istnieje od 2011 roku. Liderami zespołu są wokalista Stanisław Karpiel Bułecka oraz skrzypek Szymon Chyc-Magdzin.
Staszek to prywatnie bratanek Sebastiana KarpielBułecki z zespołu Zakopower. Od dzieciństwa zajmował się głównie narciarstwem, jednak w 2009 roku porzucił karierę sportową, aby zająć się muzyką. W tym samym roku założył grupę Gooral, z którą nagrał płytę Ethno-Electro. Dwa lata później rozpoczął współpracę z Future Folk.
Również Szymon Chyc-Magdzin pochodzi z góralskiej rodziny, z Zakopanego. Od dziecka zakochany jest w muzyce i kulturze Podhala, ale inspiracje czerpie z muzyki folkowej całych Karpat. Uwaga! Na co dzień spełnia się jako architekt wnętrz. Kto by pomyślał...
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.