reklama

Spółdzielnia Socjalna „Arka” od czterech lat działa z ludźmi i dla ludzi

Opublikowano:
Autor:

Spółdzielnia Socjalna „Arka” od czterech lat działa z ludźmi i dla ludzi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Właśnie mijają cztery lata, odkąd Spółdzielnia Socjalna „Arka” z Gostynia, zaistniała na lokalnym rynku. Wszystko zaczęło się od spotkania w Miejsko - Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej, gdzie aktualna prezes Dorota Piotrowska, otrzymała książkę na temat ekonomii społecznej. Będąc po przebytej 9 lat temu chorobie i przewartościowaniu swojego życia, w jej głowie już od pewnego czasu dojrzewała myśl o założeniu firmy pomagającej innym. Oprócz tego była wtedy założycielką Gostyńskiego Klubu „Amazonki”, co nieco rozszerzało jej kontakty w środowisku samorządowym, a i sam temat ekonomii nie był jej obcy. Po przewertowaniu ustaw i kilku spotkaniach ze specjalistami, w listopadzie 2012 roku, „Arka” rozpoczęła swoją działalność. Komitet Założycielski tworzyło sześć osób. Celem tej działalności miała być pomoc społeczeństwu, a zwłaszcza ludziom o niskim statusie społecznym: osobom starszym, chorym, dzieciom i młodzieży, rodzinom, kobietom. Pomoc indywidualna, ale także usługi dla firm, instytucji, czy zakładów pracy.

Zaczęło się niewinnie, na samym początku powstała pralnia, gdzie pracowano własnymi siłami. Następnym etapem było uczestnictwo w przetargu na usługi opiekuńcze dla miasta i gminy Gostyń. Udało się go wygrać i rozszerzono działalność o usługi sprzątające. Aktualnie, 80% wykonywanych przez pracowników zadań to te, z zakresu usług opiekuńczych. Są one świadczone już na terenie czterech gmin: Gostyń, Krobia, Borek Wlkp. i Poniec. Do wykonywania tych usług zatrudnionych jest około 70 pracowników. - Patrząc na statystyki, społeczeństwo nam się starzeje. Myślę, że tych usług z roku na rok będzie coraz więcej. Wielu ludzi młodych pokończyło szkoły i wyjechało, a osoby starsze zostają. Spójrzmy też na obecną sytuację na rynku. Czas pracy stale się wydłuża, nikogo nie ma w domu przez wiele godzin, a osoba niepełnosprawna, czy starsza ciągle potrzebuje opieki, dlatego posiłkuje się osobą w charakterze opiekunki – mówi prezes Dorota Piotrowska. Usługi opiekuńcze dzielą się na zwykłe i specjalistyczne. Te pierwsze, polegają na dbaniu o higienę podopiecznego, zrobieniu zakupów, posprzątaniu mieszkania, podaniu leków, czy ugotowaniu obiadu. Drugie natomiast dotyczą osób, potrzebujących rehabilitacji, usług pielęgniarki, odpowiedniego terapeuty, czy także pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. - Przekrój tych usług jest duży. Czasem osoby korzystają z terapii, wychodzimy do szkół z pogadankami na temat zaburzeń. Są to też konsultacje telefoniczne, porady, skierowania – wyjaśnia prezes.

Całość tych działań określana jest mianem ekonomii społecznej. Jest to rodzaj przedsiębiorczości, która łączy w sobie cele społeczne i ekonomiczne. Podmioty działające w sferze ekonomii społecznej dają pracę, dostarczają produkty i usługi oraz generują przychody. Jednak w odróżnieniu od zwykłych firm, chętnie zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami oraz mające trudność w odnalezieniu się na rynku pracy. Wypracowane zyski inwestują w: nowe miejsca pracy, kulturę, edukację, rozwój społeczności lokalnej, rozwiązania ekologiczne, czy reintegrację pracowników. W naszym regionie działa prawie 500 takich podmiotów, które łącznie zatrudniają tysiące pracowników i wytwarzają setki produktów i usług. Należą do nich: centra integracji społecznej, kluby integracji społecznej, zakłady aktywności zawodowej, warsztaty terapii zajęciowej, spółdzielnie socjalne, spółdzielnie inwalidów i organizacje pozarządowe, prowadzące działalność gospodarczą.

Spółdzielnia Socjalna „Arka” w tym roku wygrała projekt na usługi opiekuńcze dla powiatów gnieźnieńskiego i gostyńskiego. Jest to projekt na dwa lata, czyli do 2018 roku. - Działamy nie tylko na lokalnym rynku – przekonuje prezes Dorota Piotrowska. Wiele projektów, dotyczy bezpośrednio kobiet. Jednym z nich był ten, dotyczący pań doświadczonych przez życie. Były dla nich organizowane spotkania z psychologiem, doradcą zawodowym, wizażystą, czy szkolenia. - Kobiety mogły zobaczyć się w innym świetle. Miały sesję z wizażystką, warsztaty, zajęcia dotyczące motywacji. Te panie dostały szansę, teraz pracują u nas – wyjaśnia prezes, która jednocześnie w Spółdzielni pełni rolę terapeuty, socjoterapeuty oraz coacha - trenera osobistego, który pomaga znaleźć rozwiązania problemów. Jak przekonuje, coaching ma niesamowite narzędzia do pracy - można poprzez odpowiednie, niesugerujące pytania, samemu znaleźć rozwiązania nurtujących nas spraw.

Co należy do największych sukcesów Spółdzielni Socjalnej „Arka”? Ludzie. Ta prosta odpowiedź była dla jej założycieli oczywista. - To spostrzeżenia ludzi i ich opinie. To, że klient przyszedł i został. Ludzie potrafią dziękować i potrafią też powiedzieć przepraszam – mówi Dorota Piotrowska. Tym słowom wtóruje także współzałożycielka Małgorzata Pospieszyńska. - Sukces tworzą ludzie, osobowości, to, co się wnosi. Współpracownicy to nasz potencjał – mówi.

Artykuł powstał w ramach projektu pozakonkursowego pn.: „Koordynacja rozwoju ekonomii społecznej w województwie wielkopolskim” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE