reklama

Spektakl w przedszkolu w Gostyniu,  to jak podróż do krainy emocji. Rodzice na scenie zamienili się w aktorów

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Spektakl w przedszkolu w Gostyniu,  to jak podróż do krainy emocji. Rodzice na scenie zamienili się w aktorów - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
78
zdjęć

Gostyń. Przedstawienie przygotowane z okazji Dnia Dziecka przez rodziców dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 2 w Gostyniu | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KulturaPotrzebny był miesiąc przygotowań, cztery próby i dobra wola rodziców, którzy zamienili się w aktorów, by powstało świetne przedstawienie o Królewnie Śnieżce. Wyszło znakomicie, a dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 2 w Gostyniu, z zapartym tchem obserwowali, co dzieje się na scenie. - Wszystko nam się podobało - stwierdziły na końcu.
reklama

Rodzice dzieci, które uczęszczają do Przedszkola Miejskiego nr 2 im. Złotej Rybki w Gostyniu, przygotowali dla swych pociech niespodziankę - przedstawienie "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków". Spektakl wystawiono 2 czerwca, z okazji Dnia Dziecka. Magdalena Pietrula zaprosiła podopiecznych do sali koncertowej położonej w pobliżu szkoły muzycznej, żeby tam, rodzice mogli pokazać swoje zdolności aktorskie.

 

 

Kiedy dzieci weszły do sali, scena przyozdobiona  wizerunkiem zamku przeniosła je do krainy Śnieżki. Oprócz tego stała tam ławeczka, ustawione były też krzewy, drzewa, obok stał fotel. Na nim usiadła Bajarka, która - po uspokojeniu widzów - rozpoczęła opowiadać bajkę. Robiła to tak zręcznie, że przeniosła publiczność, wśród której głównie znajdowały się przedszkolaki, do dawnych czasów, których nikt już nie pamięta. Zabrała dzieci do dalekiej krainy, położonej za górami, za lasami, której nie znajdziemy na mapie. Przedstawiła im królewnę „o cerze tak białej jak śnieg, włosach tak czarnych jak heban i wargach tak czerwonych jak dojrzałe truskawki”. Dzieci bez trudu rozpoznały, że była to Śnieżka i żyła na zamku swego ojca, króla.

reklama

- Przed laty zmarła jej ukochana matka, druga żona króla nienawidziła zaś Śnieżki za jej urodę i dobre serduszko - mówiła bajarka. 

Później akcja rozkręciła się na dobre, a na scenie po kolei pojawiali się rodzice, przebrani za postaci z bajki. Z widowni słychać było okrzyki.

 - O! To moja mama. O! Tata - mówiły dzieci, które  były zdziwione, kiedy zobaczyły aktorów na scenie i z zainteresowaniem oglądały spektakl. 

Z radością zareagowały na widok grupy krasnali - rodzice idąc przez widownię na scenę, witali się z przedszkolakami. Na widowni było dużo śmiechu, szczęścia, trochę smutku. Jednak za swoją pracę na scenie dorośli otrzymali ogromne brawa od swoich pociech. Dzieci bardzo ucieszyły się, kiedy aktorzy zeszli ze sceny, by osobiście podać im rękę na pożegnanie. 

reklama


Była to prawdziwa podróż nie tylko do krainy bajek, ale też - jak to określiła dyrektorka przedszkola - do krainy emocji. 

- Dzieci cały rok pracowały z emocjami - co miesiąc były analizowane inne uczucia, a dzisiaj nasi rodzice tak pięknie zaprezentowali nam przedstawienie, że było wszystko: radość, miłość, była duma, bo przecież jesteśmy bardzo dumni z rodziców. Było też pewnie zdziwienie, jak zobaczyliście swoich rodziców na scenie -  analizowała Magdalena Pietrula, rozmawiając z dziećmi po spektaklu

Kiedy stwierdziła, że „był też momentami trochę strach”, dzieci głośno zaprzeczyły i dały do zrozumienia, że w ogóle się nie bały - ani złej Macochy, ani myśliwego i wiedziały, że Śnieżka obudzi się ze snu.

Ze scenariuszem opartym na bajce „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” rodzice pracowali przez miesiąc na 4 próbach, na których - jak mówili aktorzy amatorzy - było wesoło. Chociaż niektórzy uznali, że nauka dialogów nie przychodziła tak łatwo.

- Wyszło idealnie, z takimi rodzicami i dyrekcją musiało się udać - powiedziała reżyserka.

Rodzice stwierdzili, że najtrudniejsza była rola złej macochy. Co jeszcze mówili o swoich emocjach po przedstawieniu:

reklama

- Trema była, zawsze trochę obaw jest - przyznała reżyserka, która wcieliła się w rolę Bajarki.

 

- Kiedy zobaczyłam swoje dziecko na widowni, ręce mi się trzęsły, myślałam, że piosenki nie zaśpiewam - powiedziała jedna z mam.

 

- Oczy się pociły. Udawać smutek wcale nie jest tak łatwo - powiedział tata, który na scenie zamienił się w jednego z krasnali, a w życiu prywatnym jest pogodnym człowiekiem, zawsze uśmiechniętym.

Dyrektorka przedszkola Magdalena Pietrula podkreśliła, że inicjatywa przygotowania spektaklu wyszła ze strony zaangażowanych i aktywnych rodziców, którzy dla dzieci taką niespodziankę przygotowali z ochotą po raz piąty. W tegorocznej grupie połowa to debiutanci. Dużą rolę odgrywała zgrana współpraca z kadrą przedszkola.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo