Kiedy w innych gminach imprezy odwoływano, zmieniano ich terminy czy przenoszono „pod dach”, w Borku Wlkp. zamiast deszczu z wiszącej nad miastem chmury, na uczestników imprezy spadł deszcz kolorowego proszku Holi.
- Kończymy kreatywne lato z ośrodkiem kultury, chociaż lato odeszło wcześniej. Nawet się z nami nie pożegnało. Nasza impreza tez nie jest pożegnalna, ale po prostu będziemy witać nowy sezon. Będziemy w nim mogli spotkać się, uczestnicząc w różnorodnych działaniach artystycznych - mówiła Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku Wlkp.
Od początku z mieszkańcami, którzy zawitali do parku miejskiego bawili się szczudlarze. Pokazywali, jak robić zwierzęta z balonów. Byli animatorzy, dzieki którym dzieci nie czuły nudy, przygotowano zabawę z bańkami mydlanymi i stoiska, gdzie malowano twarze. Dużą niespodzianką był spacer w kolorach holi.
- To nie jest wyścig na czas, to nie jest spacer biegowy. Mamy się po prostu nieźle bawić - zapowiadała Justyna Chojnacka, która z dużą siłą energii poprowadziła taneczną rozgrzewkę przed spacerem.
Osoby, które wybrały się na spotkanie z kolorami, musiały przejść 300 metrów oznakowanymi parkowymi alejkami. Po drodze czekały niespodzianki. Trzeba było przenieść piłeczki z jednego pojemnika do drugiego, była skrzynka, do ktorej zbierano jajka, tor przeszkód i... miejsce, gdzie spacerowicze (szczego.lnie ci najmłodsi) odrysowywali swoje stopy. Czesto pomagali im rodzice. Najmocniejszymi punktami spaceru były zakręty - tam szczudlarze "z wysoka" częstowali barwnymi proszkami. I wcale nie żałowali kolorów. Pod koniec podróży przez park należało przejść przez bramkę, gdzie każdy ze spacerowiczów miał robione zdjęcie. Finałem był wyrzut ze sceny 5 kg kolorowego proszku, w którym "kąpali się" uczestnicy. To odpowiedź na nominację redakcji "Życia Gostynia" w challeng'u "Udźwigniemy 5 kg". Proszki rozdawane było za darmo, ale dobrowolnie do puszki można było wrzucać pieniądze na najdroższy lek świata, jakiego bardzo potrzebuje Zuzia ze Smogorzewa - CZYTAJ TUTAJ.
Podczas festynu odbyła się rywalizacja sportowa pod hasłem "CIŚNIEMY ZŁOTÓWKI DLA ZUZI"
Zmagania przybrały dwie formy
- podciąganie na drążku stacjonarnym
- wyciskanie sztangi leżąc
Ilość zwycięskich powtórzeń była jednocześnie ilością wrzuconych złotowek do puszki zbiórki publicznej organizowanej dla Zuzi chorej na SMA.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.