reklama

Sołtys "kołowrot". Nie zawsze pałał miłością do swojej wioski

Opublikowano:
Autor:

Sołtys "kołowrot". Nie zawsze pałał miłością do swojej wioski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Lubi zwierzęta, więc na swojej posesji hoduje owce mięsne, króliki i kury. Ma też swoje dwie suczki psów rasy bokser. Ponadto jest zakochany w dużych volkswagenach (T4), ale co ciekawe - nie od początku pałał miłością do swojej wioski. - Taki ze mnie „kołowrot” - mówi Mirosław Organistka, który od nieco ponad roku sprawuje funkcję sołtysa w Pasierbach - jednej z wiosek w gm. Pępowo.

 

Mirosław Organistka pochodzi z Długołęki w powiecie krotoszyńskim, a od ponad 20 lat pracuje jako mistrz zmiany w „Bolsiusie”. Gdy osiemnaście lat temu odwiedził z żoną dziesiątki różnych wystawionych na sprzedaż posesji, otrzymał informację o świetlicy wiejskiej w Pasierbach.

- Pomyślałem wtedy: „w Pasierbach? Wszędzie, ale nie w Pasierbach!” Zawsze miałem do nich niechęć, sama nazwa już jakoś odstrasza. O tej wiosce krążyło wiele złego kiedyś, że tu na zabawach biją obcych, co jest absurdem, bo tak nigdy nie było. Człowiek się nasłuchał - wspomina.

Posesję obejrzał i od razu poczuł, że „to jest to”. Niedługo później powiedział sąsiadowi: „wiesz co? Kiedyś będę tu sołtysem”.

Niechęć do Pasierb została przełamana dzięki życzliwości sąsiadów. Na początku ubiegłego roku mieszkańcy wybrali go na sołtysa wioski, zajął miejsce Szymona Jakubowskiego, który w wyborach nie kandydował.

- Lubię to, co robię. Dla mnie kilka litrów paliwa, żeby objechać wioskę, aby wręczyć osobiste zaproszenie, nie jest problemem. Ktoś powiedział mi nawet, że jestem niczym ksiądz po kolędzie - idę, porozmawiam i każdego nawrócę - śmieje się.

Jego rola nie ogranicza się jednak do rozmów. Bywa, że musi skarcić i wymagać, żeby w pełni wykorzystywać swoją funkcję włodarza wioski. Za swój atut uważa wzrost (ma 198 cm).

- Ludzie czują respekt przed wysokimi ludźmi, mimo że niekoniecznie ten człowiek musi ugryźć - stwierdza Mirosław Organistka.

Dodaje, że bardzo dobrze czuje się z mikrofonem w dłoni, lubi przemówienia. Mównica dodaje mu pewności siebie.

Całą rozmowę przeczytacie w bieżącym Życiu Gostynia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE