Za nami inauguracja Dni Ziemi Ponieckiej. Stadion sportowy przy ul. Harcerskiej zmienił się w stolicę muzyki disco-polo. Spełniono prośby mieszkańców i zaproszono zespoły, które grają taneczne hity disco i jednocześnie są znane z dobrego kontaktu z publicznością.
„Lalunia”, „Wymarzona”, czy „Miód Malina” rozbrzmiały w pierwszej części koncertu, gdy na scenie występował zespół MIG. Muzyków łączy nie tylko pasja, ale i więzy krwi – jak mówił konferansjer - to „najbardziej zgrane rodzeństwo w tym kraju”, czyli Dorota, Marek, Krzysiek i Sławek. - Ustalmy jedną bardzo ważną rzecz, którą ustalamy na każdych naszych koncertach. Ustalmy, że jesteśmy jedną, wielką, wspaniałą rodziną – powiedzieli ze sceny podczas rozpoczęcia, zachęcając publiczność do zabawy. Tej długo zachęcać nie trzeba było, bo doskonale znała teksty utworów. Muzycy stwierdzili, że chętnie zostaliby w Poniecu nawet do środy, ale przed nimi kolejne koncerty. Mimo to, publiczność nie wypuściła ich bez bisów.
Równie dobrze bawiono się po przerwie technicznej, gdy na scenę wbiegł Power Play z hitem „Co ma być to będzie”. Zespół jest złożony z trzech mężczyzn i mówi się o nim, że gdy tylko pojawi się na scenie, potrafi zaczarować ludzi tak, że nogi same rwą się do tańca. Panowie poskakali trochę przy piosenkach "Lubisz to lubisz", czy "Ja wolę Olę". Tutaj także w śpiewie pomagała im publiczność. Na zakończenie zaplanowano zabawę taneczną.
Jutro gwiazdą wieczoru będzie Lady Pank. Przypominamy, że koncert zaplanowano na godz. 22.00.
