Grupa rodziców, których dzieci uczęszczają do Szkoły Podstawowej nr 5 w Gostyniu dąży do rozbudowy placówki. Zaznaczając, że gmina "ładuje pieniądze w inne szkoły", podkreślają, że w obecnym budynku "piątki" jest ciasno. - Niedługo, już w przyszłym roku będą uczniowie do godz. 18.00 na zajęciach - wypominał gminnym władzom Marcin Frąckowiak, jeden z rodziców na zebraniu Rady Osiedla Pożegowo. Było to pod koniec września. - Nie będzie rozbudowy szkoły. Ucinam temat - mówi dzisiaj burmistrz Gostynia Jerzy Kulak.
Na wrześniowym posiedzeniu radnych osiedlowych jeden z mieszkańców, którego dzieci uczęszczają do „piątki” wypomniał burmistrzowi Jerzemu Kulakowi, że gmina niepotrzebnie wybudowała nowoczesne boisko wielofunkcyjne obok szkoły. - Dzieci w „piątce” nie mają się gdzie uczyć, a wy robicie boisko? Uczniowie w świetlicy mają lekcje, w bibliotece. Po co to boisko jest robione tak blisko od Orlika? - pytał Marcin Frąckowiak.
- To 500 tysięcy włożone w boisko jest marnotrawstwem, lepiej było rozbudować szkołę, dołożyć 2, 3 sale - dodał. Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak był zaskoczony postawą rodzica, który uważa, iż 500 tys. wystarczy na powiększenie szkoły. Przypomniał też, skąd wziął się pomysł budowy boiska wielofunkcyjnego.
- Przecież to rodzice uczniów, mieszkańcy osiedla, walczyli o budowę boiska - mówił gostyński włodarz. Po czym "sprowadził rodzica na ziemię". - Rzucasz populistycznym pomysłem. Dajesz ludziom nadzieję na rozbudowę szkoły, do której nie dojdzie z prostego powodu. Szkoła mieści się w starym budynku, nie można jej nadbudować na starych fundamentach. Otoczona jest prywatnymi działkami i nie ma miejsca na rozbudowę w inną stronę - powiedział Jerzy Kulak.
Uświadomił zdenerwowanego rodzica, że za 500 tys. (tyle mniej więcej kosztowała budowa boiska) możliwe jest wykonanie projektu, dokumentacji ewentualnej inwestycji i dobudowanie jednej ściany. Burmistrz uświadomił rodzica, że obecnie na budowę nowej placówki potrzebnych jest kilka o ile nie kilkanaście milionów złotych i teren. Gostyńscy włodarze wrócili do tematu na wspólnym posiedzeniu dwóch komisji: edukacji oraz rozwoju gminy, które odbyło się 22 października. Chcieli udowodnić radnym (do których również monitują rodzice), że powiększanie obiektu placówki nie ma sensu. W przypadku Szkoły Podstawowej nr 5 w Gostyniu w ciągu najbliższych 5 lat liczba uczniów spadnie z 585 w roku szk. 2018/2019, do mniej więcej 485.
Burmistrz Jerzy Kulak w rozmowie z dziennikarką portalu gostynska.pl zdecydowanie powiedział, że nie zgodzi się na żadną nadbudówkę czy rozbudowę szkoły, gdyż gmina nie ma terenu, działki na taką inwestycję.
- Dane demograficzne mówią, że nie ma takiej potrzeby - wyjaśnił Jerzy Kulak. Stwierdził, że sprawa może zostać rozwiązana „remontowo”. A dlaczego w „piątce” wprowadzono system zmianowy, a niektóre dzieci mają zajęcia w bibliotece czy świetlicy, zamiast w salach lekcyjnych, co również wypominają władzom gminy rodzice? Okazało się, że dyrekcja przyjęła do szkoły mnóstwo dzieci spoza obwodu. - Nie rozumiem, jak można było przyjąć setkę uczniów spoza obwodu? - zastanawiał się Jerzy Kulak.
Jak wynika z danych na rok szkolny 2018/2019:
585 uczniów było w Szkole Podstawowej nr 5 w Gostyniu, w tym 164 dzieci spoza obwodu, które powinny być w innych szkołach
51 dzieci z obwodu gostyńskiej „piątki” przyjętych zostało do innych placówek, najwięcej, bo 30 uczy się w „jedynce”
Obecnie gmina Gostyń dokłada do oświaty 8.776 930 zł z własnego budżetu