Rekordowo podczas finału WOŚP. Hojnie za serduszko i nie tylko

Opublikowano:
Autor:

Rekordowo podczas finału WOŚP. Hojnie za serduszko i nie tylko - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Nie dość, że podczas gostyńskiego finału WOŚP w GOK Hutnik złote serduszko zostało sprzedane za kwotę o 1000 zł wyższą niż w ubiegłym roku, to jeszcze chwilę później strażacy z Goli przywieźli dobrą nowinę i przekazali ją szefowi gminnego sztabu WOŚP w Gostyniu, kiedy stał na scenie. Podczas orkiestrowego grania w świetlicy wiejskiej zebrali ponad 32 tys. zł. Mirosław Sobkowiak nie krył emocji, aż podskoczył z radości.

- To powoduje, że ubiegłoroczny rekord w Gostyniu 157 000 zł został już pobity i zbliżamy się do 200 tysięcy złotych - oznajmił głośno obecnym na sali.

Było to po godz. 20.00, kiedy jeszcze trwała sprzedaż darów w Gostyniu.

Po trzech godzinach już wiadomo, że mieszkancy Gostynia są niesamowici. W naszej gminie  uzbierano na rzecz dziecięcej medycyny zabiegowej ponad 240.000 zł. To dotychczas rekord!!!

Niedziela 12 stycznia, kiedy w Gostyniu iw całej Polsce odbywał się 28. finał WOŚP, upłynęła tanecznie i śpiewająco. Było sporo niespodzianek i kilka rekordów. Oprócz rekordowej kwoty przekazanej na WOŚP od strażaków w Goli, sprzedano tam pierwsze złote serduszko - CZYTAJ TUTAJ.

W GOK Hutnik od rana uczniowie z gostyńskich szkół podstawowych mogli wykazać się swoimi zdolnościami w wesołym Koncercie Dzieci. Rodzice za to zaangażowali się w kupno darów WOŚP: bonów upominkowych, rowerów, telewizorów, tortów wielkiej orkiestry, skrzynek na narzędzia, kosmetyków, gadżetów WOŚP itp.

Strzałem w dziesiątkę na niedzielne popołudnie okazał się wspólny koncert kapeli Credo Band z dziecięcym chórem Zaczarowana Melodia. Publiczność usłyszała rockowe klasyki takich zespołów, jak Toto, Pink Floyd, Deep Purple, Maanam. Dzieci zaprezentowały się też w tańcu - przed sceną odbyło się niezwykłe show grup tanecznych EV-DANCE z DANCE ART & YOGA STUDIO Ewy Janowskiej. Sala widowiskowa pękała w szwach. Rodzice, dziadkowie, rodzeństwo chcieli zobaczyć występujących milusińskich. Przy okazji wzięli udział w sprzedaży darów.

Mieszkańcy gminy Gostyń okazali się naprawdę hojni. Był tort wielkiej orkiestry - cena wywoławcza wynosiła 60 zł, do tego dołożono bon na wymianę opon w Salonie Samochodowym Wiśniewskich. Poszedł za 250 zł. Lampa złożona z części motocyklowych, którą ufundowała grupa Vendetta. Na początek wystawiono ją do sprzedaży za 100 zł, kupiona została za 240 zł. Rower z Holandii, po przeglądzie - miał 21 przerzutek, a poszedł za 500 zł. Kolejny rower damski sprzedano za 480 zł, a mikrofalówkę sprzedano za 300 zł. Zaciętą walkę obecni prowadzili o używany telewizor i bilety wstępy na koncerty, które będą się odbywały w GOK Hutnik.

Ale to złote serduszka WOŚP, ufundowane przez gostyńskich jubilerów na wszystkich dotychczasowych gostyńskich finałach wielkiej orkiestry osiągały najwyższe kwoty wśród wylicytowanych przedmiotów. Prowadzący licytację w tym roku zachęcali, informując zainteresowanych, że można płacić również kartą

Gostyńskie serce - wykonywane kiedyś przez jubilera Krzysztofa, dziś jego syna Marcina - wystawiono za kwotę wywoławczą 500 zł. Była szybko podbijana, o spore sumy. Ostatecznie do zaciekłej walki stanęło dwóch panów i zostało sprzedane za 3.500 zł. - Coś niesamowitego, to są ludzie o dobrych sercach! - powiedział Mirosław Sobkowiak, przybijając ostateczną kwotę młotem. - Cały czas mam gęsią skórę - dodał.

Złoty „drobiazg” dla żony w tym roku kupił Mateusz Żak. Z jego wytrwałej walki cieszyły się obie dziewczyny, z którymi przyszedł na wielkie granie - żona i córka.

- Nie sądziłem, że aż tak będzie trzeba „bić się” o serduszko, ale udało się. Przyszedłem tutaj z przekonaniem, że ono będzie moje, dlatego nie odpuściłem do końca. Kupiłem serce dla żony - powiedział tuż po licytacji Mateusz Żak.

Żona siedziała obok zaskoczona i ucieszona. Córka cieszyła się razem z mamą, ale Żaku (taką ma ksywę) już w tym roku zapowiedział, że dla córki będzie kolejne serduszko WOŚP.

Piotr Cyprian, który walczył zaciekle o złoty gadżet (także w ubiegłym roku) wrzucił po licytacji do puszki WOŚP 400 zł. Przyznał, że nie żałuje, iż nie udało mu się zdobyć serduszka.

- Wiem jednak, że w przyszłym roku będzie trzeba przeznaczyć większą kwotę na ten złoty gadżet. Zamierzałem go kupić dla rodziny. Co roku wspieramy sztaby wielkiej orkiestry w Gostyniu i Piaskach, gotując tam grochówkę, a także w licytacjach - wyjaśnił.

W gminie Gostyń padł rekord wysokości kwoty uzbieranej podczas finału WOŚP Jak podaje (jeszcze nieoficjalnie) szef gostyńskiego sztabu WOŚP, na rzecz dziecięcej medycyny zabiegowej mieszkańcy podarowali 240.425,86 zł. W powiecie gostyńskim w sumie uzbierano 440.600 zł.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE