Mówimy tu o samochodzie na boreckim rynku. Stoi tam podobno od dawna, ale dopiero prace przygotowawcze do realizacji zadania związanego z przebudową placu dookoła ratusza ujawniły, że właścicieli brak. Tablic rejestracyjnych również.
Wykonawca dużej inwestycji, związanej z rewitalizacją rynku w Borku, wyłoniony w drodze przetargu, rozpoczął rozbiórkę nawierzchni na placu budowy. Zdjęto już kostkę z większej części terenu, ale na małym skrawku trzeba było ją zostawić, gdyż stoi tam samochód. Do niedawna wisiały na nim tablice rejestracyjne, teraz już ich nie ma. „Opuszczone” daewoo, które wcześniej nie rzucało się w oczy, teraz wyraźnie robotnikom przeszkadza.
- Ten samochód wzbudza największe zainteresowanie - śmieje się burmistrz Borku Marek Rożek, który odebrał dziś kilka telefonów w tej sprawie.
Przyznaje, że wcześniej nie zwrócił na niego uwagi, ale od pracowników urzędu wie, że na rynku został zaparkowany dość dawno. Najprawdopodobniej auto należy do właścicieli, prowadzących kilka lat temu w centrum Borku lokal gastronomiczny w rodzaju fast food.
- Ta pizzeria czy kebab to już historia. A prowadzący ją ludzie, jak ten samochód pozostawili przed ratuszem, tak wciąż stoi. Sprawę zgłosiliśmy do odpowiednich instytucji. Trwa wyjaśnianie i szukanie właścicieli. Ale - zgodnie z obowiązkiem, jaki ma gmina - samochód zabierzemy, przestawimy w inne, odpowiednie miejsce. Będziemy czekać na rozwój wydarzeń. Jeśli właściciel się nie znajdzie, nie zgłosi, auto przejdzie na własność gminy. A nam nie pozostanie nic innego, jak je przeznaczyć na złom - wyjaśnia Marek Rożek.
Zapewnia, że daewoo dziś będzie z placu budowy odholowane.