W 2017 roku rozwodziliśmy się 140 razy. Najczęściej po dwudziestu latach małżeństwa (44) z powodu nadużywania alkoholu (17). Wiele par (31) nie dotrwało 10 lat i rozwiodło się pomiędzy 5 a 9 rokiem, jako główne powody rozpadu małżeństwa podając niezgodność charakterów (14) i niewierność małżeńską (11). Najmniej rozwodów (2) było w pierwszych dwóch latach związku. Co ciekawe bardzo mało jest separacji. Orzeczono ich zaledwie 3. Zatem wolimy radykalne rozwiązania.
W 101 przypadkach o orzeczenie rozkładu związku małżeńskiego wnosiła kobieta, zarzucając mężowi niezgodność charakteru (33), niewierność (28) i nadmierne picie (25). Czyli wszystkie winy po stronie męża. W badaniach socjologicznych obraz męża nie jest tak czarny. Kobiety bardziej rozczarowane są instytucją małżeństwa, mniej partnerem. Panie w sformalizowanych związkach często czują się ograniczane, zmęczone i kontrolowane. Chcą się uwolnić z małżeńskiego kieratu i jako pierwsze składają pozew o rozwód.
Zmieniły się wartości wyznawane przez kobiety na przestrzeni lat. Małżeństwo i wychowanie dzieci nie są już na pierwszych miejscach hierarchii. Ważniejsza jest równość partnerów, a temu nie sprzyjają dysproporcje w obowiązkach kobiet i mężczyzn. Chociaż ojcowie chętniej niż w przeszłości opiekują się dziećmi, to wciąż przeznaczają na to mniej czasu niż kobiety – średnio tata spędza z maluchami 22 godziny tygodniowo, a mama 41 godzin.
Podobnie jest z domowymi obowiązkami. Żony poświęcają na sprzątanie i gotowanie ponad 10 godzin więcej w ciągu tygodnia niż ich mężowie.
W rozwodzących się rodzinach w 2017 roku mężczyzna był osobą gorzej wykształconą. Studia wyższe ukończyło 7 mężów wobec 23 żon, a szkoły średnie odpowiednio 45 i 64. Być może jest to odpowiedź na pytanie, dlaczego coraz mniej kobiet jest gotowych godzić się na dysproporcje obowiązków w związku?
W 2017 r. zawarto 437 małżeństw, prosto licząc co trzecie rozpadło się, przy czym mieszkańcy wsi częściej się rozwodzą niż miast. Na 181 małżeństw na wsi przypadło 65 rozwodów, a w mieście na 256 małżeństw 75 rozwiodło się. Burzy to stereotyp tradycyjnej wiejskiej społeczności, która pielęgnuje wartości rodzinne i religijne, jest ostoją trwałych związków małżeńskich. Proporcjonalnie niedochowanie wierności małżeńskiej i niezgodność charakterów na wsi są częstszymi przyczynami rozwodów niż w mieście. Jak się ma do tego wspomniany stereotyp? Tak jak to stereotyp, jest bardziej wyobrażeniem o czymś niż opisem faktu. Rozwód na wsi nie jest jak kiedyś, jednoznacznie pejoratywnie kojarzony. „Wezmą cię na języki” nie ma już tej mocy. Widać zmiany obyczajowe i to gołym okiem. Nadużywanie alkoholu jako przyczyna w mieście występuje częściej niż na wsi. Widać, że wieś się zmienia.