Opozycja, którą w Radzie Powiatu Gostyńskiego stanowi Forum Demokratyczne, nie poparła kandydatury Roberta Marcinkowskiego w głosowaniu na starostę. Dlaczego? Ponieważ lider SKW pozostawił w powiatowym zarządzie stanowisko etatowego członka zarządu, a to nie zgadza się z programem wyborczym FD.
Starostę powiatu wybierali radni, w głosowaniu tajnym. Na sesji inauguracyjnej w powiecie gostyńskim nie było niespodzianek. Klub radnych SKW, który ma większość mandatów w Radzie Powiatu Gostyńskiego, do objęcia funkcji szefa zarządu zarekomendował radnego Roberta Marcinkowskiego, gdyż to on uzyskał największe poparcie mieszkańców wśród radnych SKW, w ostatnich wyborach samorządowych. Po raz pierwszy został on starostą gostyńskim w styczniu 2013 r. i funkcję tę pełni nieprzerwanie przez 6 lat.
Co do wysuniętej kandydatury wątpliwości mieli opozycyjni radni z FD i domagali się zgody na zadawanie pytań rekomendowanemu. Chcieli wiedzieć czy rajca Marcinkowski jako starosta pozostawi funkcję etatowego członka zarządu.
Robert Marcinkowski, przyznał, że dla niego jest to „ważny punkt na mapie zarządzania powiatem”. - Jest odpowiednio przygotowane do pełnienia określonych funkcji - powiedział. Zapewniając, że słucha tego, co mówią kandydaci z innych komitetów, oświadczył, iż chce w nowej kadencji zaproponować nieco inny model funkcjonowania etatowego członka zarządu. - Będzie to model nie tyle etatowy, co raczej zadaniowy. I nie będzie to pełen etat - poinformował.
Wiceprzewodniczący rady oznajmił, że członkowie klubu FD chcą poznać nieco więcej szczegółów dotyczących zmian w sposobie pracy etatowego członka, aby z przekonaniem głosować na kandydata.
- Mówi pan, że zostanie powołana taka osoba, ale nie na pełen etat. Jednocześnie twierdzi pan, że jest to niezbędna funkcja. Ale w poprzedniej kadencji osoba taka pracowała na cały etat. Czy są jakieś plany reorganizacji? Skąd ta zmiana?- dociekał Marcin Krawiec.
Kandydat na starostę zapewniał, że nie planuje żadnej rewolucji w zarządzaniu powiatem, gdyż pozytywnie ocenia dotychczasową współpracę ze wszystkimi szefami jednostek organizacyjnych.
- Ale są pewne zadania, które wymagają szczególnego zaangażowania, a także szczególnej wiedzy osób, które będą do stanowisk przypisane. Funkcja etatowego członka zarządu nie będzie związana z pełnym etatem - mówił tajemniczo Robert Marcinkowski.
Nie chciał wdawać się w szczegóły w tej sprawie, dopóki radni nie wybiorą go na starostę. Członkowie klubu FD nie poparli kandydatury Marcinkowskiego, gdyż jednym z założeń programu wyborczego komitetu było zniesienie funkcji etatowego członka w zarządzie powiatu. FD twierdziło, że funkcja ta nie jest niezbędna. - Nasze stanowisko jest jednoznaczne - powiedział. I tak zostało. W tajnym głosowaniu za kandydaturą Roberta Marcinkowskiego opowiedziało się 14 na 18 radnych, 4 rajców było przeciwnych. W ten sposób radny Marcinkowski po raz trzeci został starostą powiatu gostyńskiego.
- Deklaruję, że ten wynik, wsparcie państwa radnych będą dla mnie mobilizacją do dalszej, wytężonej pracy dla dobra mieszkańców powiatu gostyńskiego - oświadczył.
Na I sesji Rady Powiatu Gostyńskiego podjęto też uchwałę, dotyczącą nawiązania stosunku pracy ze starostą i ustalono miesięczne wynagrodzenie dla szefa zarządu w kwocie 10 476 zł brutto, wraz z dodatkami.
Na miesięczne wynagrodzenie gostyńskiego starosty składają się:
wynagrodzenie zasadnicze - 4 800 zł, a także dodatki:
- funkcyjny 2 100 zł
- za wieloletnią pracę - 816 zł, (17% wynagr. zasadniczego),
- specjalny 2 760 zł,
Dodatek za wieloletnią pracę wzrasta o 1% za każdy dalszy rok pracy aż do osiągnięcia 20 proc miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego
