Po zakończonych żniwach rolnik odpoczywa, jak to często bywa. Sączy coś z butelki, na słomie leży, a żona grabiami w niego mierzy – tak można opisać zabawną scenę, jaką przedstawia „witacz”, wykonany z balotów i snopków słomy w Zalesiu (gm. Borek Wlkp.). To zapowiedź gminnych dożynek, których gospodarzami są w tym roku właśnie mieszkańcy Zalesia (21 sierpnia szczegóły TUTAJ).
Oprócz tego w wiosce przy stawie stoi rodzina – dziad, baba i dzieci. Są ubrani w stroje, wykonane z najmniejszymi szczegółami. Podobny „witacz”, albo raczej „zapowiadacz” można zobaczyć przy wjeździe do boreckiej gminy od strony Piasków – w Dąbrówce (przy krajowej „dwunastce”).
Wszystkie te słomiane konstrukcje postawiły panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Zalesiu. Wykonanie trwało 3 dni. Praca dostarczyła im mnóstwo dobrej zabawy. Najwięcej czasu zajęło im wykonanie czteroosobowej rodziny w środku wioski, przy stawie.
– To była pierwsza konstrukcja, jaką stawiałyśmy. Dopiero nabierałyśmy wprawy. Zaczynałyśmy od 19.00 wieczorem, po obowiązkach, pracowałyśmy do północy – mówi Regina Dopierała z KGW w Zalesiu. Każda z pań przyszła z głową pełną pomysłów oraz z workami wypełnionymi ubraniami, materiałami i innymi przedmiotami. – Kiedy to wszystko wysypałyśmy na miejscu, gdzie powstawał witacz, śmiałyśmy się do rozpuku. Wyglądało tak, jakbyśmy targowisko urządzały – dodaje szefowa koła gospodyń.
Z kolejnymi „dożynkowymi ozdobami” gigantycznych rozmiarów poszło już łatwiej i szybciej. Nie było żadnego instruktora, były tylko 2 drabiny. Na przyczepie, którą ciągnie ursus 1014 początkowo miał siedzieć tylko rolnik. Ale później kobiety stwierdziły, że konieczna jest żona. - Przy tych pracach nasze mieszkanki były bardzo zgrane. Współpraca układała się super. Jeszcze nigdy tak nie było – wyjaśnia Regina Dopierała. „Witacze” zwracają uwagę i chyba się podobają. Do wioski przyjeżdżają zainteresowani, oglądają, robią zdjęcia. Podobnie jest przy „krajówce” w Dąbrówce. Panie z koła gospodyń mają nadzieję, że w tym roku nikt nie wpadnie na głupi pomysł z podpaleniem „witaczy” (tak było rok temu w gm. Borek)
Kobiety z Zalesia wysoko podniosły poziom „ozdób dożynkowych”, podobnie jak mieszkanki Chumiętek, które w wiosce postawiły gigantyczny wieniec, czy panie z Siedlca ze słomianą chatą. Nędzny kloc ze snopków, zapowiadający dożynki powiatowe, wykonany bez wyobraźni, może się pod ziemię zapaść ze wstydu.