reklama

Podszywanie się pod znajomego na PSZOK-u jest przestępstwem

Opublikowano:
Autor:

Podszywanie się pod znajomego na PSZOK-u jest przestępstwem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- To jest pierwsze takie zdarzenie przez cały czas funkcjonowania Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego, gdzie mamy zgłoszenie, że przywożący odpady na PSZOK podszył się pod kogoś innego. Wyłudzenie usługi na koszt KZGRL jest przestępstwem - wyjaśnia Eugeniusz Karpiński, przewodniczący zarządu KZGRL. Chodzi o sytuację, do jakiej doszło kilka tygodni temu na terenie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) w Goli. Mieszkaniec Gostynia przeżył szok.

Męzczyzna mieszka na jednym z miejskich osiedli. Posprzątał garaż, w którym miał także odpady remontowo-budowlane i pojechał ze śmieciami na punkt selektywnego zbierania do Goli. Auto zostało zważone podczas wjazdu na PSZOK, śmieci zostawił w wyznaczonym miejscu, ale... przeżył ogromne zaskoczenie, kiedy powiedziano mu, że musi zapłacić za przywiezione odpady. Zastrzegał się, że w tym roku nie wywoził na PSZOK żadnych śmieci, aby wykorzystać a tym bardziej przekroczyć obowiązujący roczny limit 100 kg na mieszkańca posesji.

Po krótkiej dyskusji z pracownikiem PSZOK wszystko stało się jasne. Ustalono kto i jakim samochodem przywoził odpady na PSZOK w Goli, podszywając się pod mieszkańca Gostynia, który w tym roku pojawił się tam po raz pierwszy. Był to znajomy, a przywoził odpady remontowo-budowlane podając jego adres, ponieważ własny roczny limit już wykorzystał i nie chciał płacić za dodatkowe kilogramy.

Poszkodowany mężczyzna z Gostynia zwrócił się z tą sprawą do radnego Jarosława Juskowiaka. Jest oburzony i czuje się oszukany. - Samo nasuwa się pytanie, dlaczego na PSZOK-ach nie kontroluje się, kto i skąd - spod jakiego adresu przywozi śmieci? Moim zdaniem brakuje nadzoru i każdy może zabrać i wywieźć śmieci, podając się za kogoś innego - sąsiada czy znajomego. Ja też nie wiem, czy ktoś na mnie nie zawiózł odpadów do Goli - zastanawia się gostyński rajca.

Jedyna limitowana kategoria

PSZOK w Goli należy do KZGRL. Mogą z niego korzystać mieszkańcy gminy Gostyń, wywożąc różnego rodzaju odpady komunalne: przeterminowane i niewykorzystane leki, chemikalia, zużyte baterie i akumulatory, szyby okienne i drzwiowe, odpady zielone (skoszona trawa, liście), zużyte opony, a także odpady budowlane i rozbiórkowe (gruz ceglany i betonowy, ceramika, papa, styropian). Ta ostatnia grupa odpadów jest jedyną z rocznym limitem, który wynosi maksymalnie 100 kg od jednego mieszkańca posesji. Za zagospodarowanie odpadów ponad określoną w limicie masę właściciel nieruchomości jest zobowiązany dodatkowo zapłacić. Pozostałe śmieci można przywozić na PSZOK w nieograniczonej ilości.

Wyłudzenie usługi

Eugeniusz Karpiński, szef KZGRL, do którego należy również gmina Gostyń nie ukrywa, że w opisanej sytuacji mamy do czynienia z ewidentnym wyłudzeniem usługi.

- Mówiąc krótko chodzi o wyłudzenie usługi na koszt KZGRL przy okazji podszycia się pod inną osobę, uprawnioną do bezpłatnego odstawienia odpadów. Jednocześnie poszkodowanym jest właściciel posesji z Gostynia, któremu został zabrany roczny limit tej usługi. Takie wyłudzenie jest przestępstwem - wyjaśnia Eugeniusz Karpiński.
 

Ręce związuje RODO

Przewodniczący zarządu KZGRL przyznaje, że jest problem z weryfikacją danych mieszkańców, którzy przywożą odpady komunalne na PSZOK-i.

- Dużą blokadą są przepisy dotyczące RODO, czyli ochrony danych osobowych. Tutaj mamy ograniczone możliwości. Ani pracownik PSZOK-u, ani pracownik KZGRL nie może legitymować osoby, która przyjeżdża z odpadami na punkt segregacji odpadów. Od tego są odpowiednie organy i służby. Zresztą nowe dowody osobiste nie podają miejsca zamieszkania, a nazwisko może być zgodne z nazwiskiem właściciela nieruchomości, który złożył deklarację - tłumaczy Eugeniusz Karpiński.

Podszywają się pod sąsiadów i znajomych

Z drugiej strony zarządca czy pracownik PSZOK-u nie może w regulaminie wymagać, aby odpady do punktu zbiórki dostarczali osobiście właściciele posesji, podpisani w złożonej deklaracji. Często są to osoby w wieku emerytalnym zaawansowanym „80 +”, albo takie, które nie maja odpowiedniego pojazdu.

- Trudno oczekiwać, aby starszy mieszkaniec sam dostarczał na PSZOK odpady poremontowe, gruz, które są ciężkie, trudne do transportu. Dlatego robią to za nich znajomi czy najbliżsi członkowie rodziny. Pierwsza nasza kontrola na PSZOK wynika z oświadczenia przywożącego odpady, jakiej to nieruchomości dotyczy. Szczególnie osoby, które znają właściciela odpadów, mogą się podszyć pod niego. Takie coś w tym przypadku miało miejsce - nieuprawniona osoba podszyła się pod adres nieswojej posesji. A odpady przez nią przywiezione zostały przyjęte - mówi Eugeniusz Karpiński.

Zapewnia, że właściciel posesji, który zorientował się, że został oszukany przez podstępne wykorzystanie limitu wywożenia odpadów na PSZOK, ma prawo zgłosić przestępstwo.

- My pomagamy w ustaleniu sprawcy poprzez weryfikację przede wszystkim zapisu z kamery - wszystkie punkty selektywnej zbiórki odpadów są monitorowane. Możemy dzięki temu dojść do tego, kto jest sprawcą, kto przywiózł odpady i jakim pojazdem - wyjaśnia Eugeniusz Karpiński.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE