Na około 1000 do 2000 zł oszacował straty właściciel balotów słomy, które dziś po południu spaliły się w Zimnowodzie (gm. Borek Wlkp.).
Jednostki ratowniczo-gaśnicze (JRG) państwowej straży pożarnej dziś przed godz. 14.00 wracały do komendy powiatowej w Gostyniu, po zakończonych działaniach w Wymysłowie. Tam, podczas zwożenia balotów słomy z pola, na jednej z przyczep pojawił się ogień. Straż pożarna na akcję gaszenia potrzebowała nieco ponad godzinę - CZYTAJ TUTAJ. Podczas powrotu do bazy tankowano jeszcze wozy na stacji paliw.
I właśnie wtedy straż pożarna otrzymała zgłoszenie, które - podobnie jak w Wymysłowie - dotyczyło płonących balotów słomy na przyczepie. Tym razem pożar miał wybuchnąć w Zimnowodzie.
Okoliczności zdarzenia były prawie identyczne, jak w Wymysłowie. Rolnik zwoził z pola słomę w balotach na ogromnej przyczepie, zaczepionej do ciągnika. W pewnym momencie baloty zaczęły się palić. Pojawił się gęsty dym i ogień.
Do akcji gaśniczej zadysponowano 1 zastęp JRG Gostyń z wozem, wracającym z Wymysłowa. Na miejscu we wsi były zastępy już strażacy z OSP Borek i Karolew oraz miejscowi druhowie z OSP Zimnowoda.
Strażacy zabezpieczali miejsce zdarzenia, zadysponowano 3 prądy wody na palącą się słomę, po czym baloty z przyczepy zrzucono, rozgarnięto i również zalano wodą. Gaszenie pożaru trwało prawie 2 godziny.
O zatrzymaniu kolejnych osób zamieszanych w "aferę mleczną" w gostyńskiej "mleczarni" - CZYTAJ TUTAJ